środa, 30 grudnia 2009

czekoladki dwukolorowe i mordoklejki

Oba przepisy pochodzą z tej oto książeczki


360 g białej czekolady, połamanej
400 g gorzkiej czekolady połamanej
140 g masła orzechowego. Przepis mówi o gładkim, ja dodałam masło z kawałkami orzechów.. fajnie chrupały .

Obie czekolady rozpuścić w kąpieli wodnej, Każdą osobno :)
Przestudzić.
Do białej dodać masło orzechowe, dokładnie wymieszać.
Czekolady nakładać na blaszkę (20- x 30 cm) na zmianę. Raz łycha białej, raz łycha czarnej.
A następnie patyczkiem do szaszłyków.. czy też dowolnym innym narzędziem :D zrobić zawijasy, zakrętasy i pętelki :D

Odstawić NIE DO LODÓWKI na minimum 2 godziny.
Pokroić i zajadać.





A teraz coś dla wielbicieli ulepków. A mianowicie mordoklejki
Z tej samej ksiązki. Ale nieco modyfikowane

155 g masła
Puszka skondensowanego słodzonego mleka
1 łyżka miodu
1 łyżka złotego syropu (można zastąpić dodatkowa łyżka miodu)
150 g ciemnego brązowego cukru
100 g gorzkiej czekolady (w przepisie jest mleczna.. ale moim zdaniem jest za słodka)
Orzeszki ziemne bez soli, nerkowce.. albo jak w naszym przypadku wiórki kokosowe do posypania po wierzchu.

Wysmarować tłuszczem 15 cm kwadratową foremkę.
Masło, mleko skondensowane, syrop, miód i cukier wrzucić do garnka. Podgrzewać na niedużym ogniu aż cukier się rozpuści. Mieszać od czasu do czasu.
Zwiększyć płomień, gotować, mieszając przez 10 – 15 minut. Masa powinna się zarumienić.
Wlać do foremki, ostudzić.

Czekoladę rozpuścić na parze.
Wylać na masę.
Posypać pokruszonymi orzechami albo wiórkami.
Dużo to się tego nie da zjeść :D

wtorek, 29 grudnia 2009

Wkurzony makaron




Po swiątecznym ucztowaniu organizm zaczął się dopominać czegoś lżejszego.
Padło na wkurzone spaghetti - to luźne tłumaczenia „pasta con sugo all’arrabbiata” (arrabbiato – zdenerwowany, wkurzony : ) ) czyli najprostszy sos pomidorowy ino na ostro.
Jeden z naszych ulubionych.
Tradycyjnie podaje się go z penne, ale my mieliśmy ochote na spaghetti :)

Paczka makaronu (byliśmy baaardzo głodni)
2 puszki krojonych pomidorów
2- 3 łyżki oliwy
2 – 3 ząbki czosnku
1 spora suszona papryczka peperoncino
Sól
Pieprz
Parmezan do posypania

Jak zrobić?
Ano najprościej jak się da.
Na patelnie wlewamy oliwę, wrzucamy posiekany czosnek i pokruszoną papryczkę. Chwilkę przesmażamy pilnując, żeby czosnek się nie przypalił.
Zalać pomidorami. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Sos dusić tak długo Az nieco zgęstnieje.
Makaron gotować w dużej ilości posolonej wody.
Odcedzić i wrzucić na patelnię z sosem.
Wymieszać, posypać świeżo startym parmezanem i już :)

wtorek, 15 grudnia 2009

Blog roku 2009

http://www.blogroku.pl/miszmasz-marghe,gw7j8,blog.html

w sumie co mi szkodzi spróbować? :)
szanse małe, ale co tam

Deser zdrowy owocowy


Galaretka zrobiona z soku wyciśniętego z kilku pomarańczy i żelatyny.
Na samym dole są mrożone wiśnie – prosto z zamrażalnika – dzięki czemu galaretka zsiada się błyskawicznie.
Potem złote kiwi i galaretka. I do zamrażalnika na kilkanaście minut
Na wierzch granat, tyle tylko, że galaretki jakoś mało się zrobiło więc ją rozcieńczyłam sokiem jabłkowym.

wtorek, 8 grudnia 2009

Krewetkowe curry z jajkami przepiórczymi


– przepis luźno inspirowany przepisem z Kuchni Azjatyckiej Lindy Doeser

12 jajek przepiórczych ugotowanych na twardo
Olej do smażenia
1 średnia cebula lub 4 szalotki
Kawałek świeżego imbiru
2 – 3 ząbki czosnku
1 – 2 źdźbła trawy cytrynowej
1 -2 papryczki chili – czerwone, pozbawione pestek

Pól łyżeczki kurkumy
1 – 2 łyżki sosu rybnego
Pół kilo krewetek
1, 5 szklanki mleka kokosowego
Dymka

Imbir, czosnek, chili i trawę cytrynową zmielić na dość gładką masę.
W woku / patelni rozgrzać olej, wrzucić pastę przesmażyć przez 1 – 2 minuty
Dodać kurkumę i sos rybny, przesmażyć przez kolejną minutę.
Wrzucić krewetki, znowu przesmażyć :D
Wlać mleko kokosowe, zamieszać.. krewetki zdjąć z woka (w przeciwnym razie zrobią się za twarde), Gotować około 10 minut.
Ponownie wrzucić krewetki, dodać przekrojone na pół jajka przepiórcze, posypać dymką.
Już

Jak przystało na kulinarny misz masz zjedliśmy nieortodoksyjnie, bo z makaronem ryżowym :D
W oryginalnym przepisie figurowała jeszcze kapusta pekińska, wywar, cukier..

mango .. powiedzmy, że lassi


Zmiksować:

dojrzałe mango
jogurt naturalny
niewielką ilosć fruktozy
sok z 3 mandarynek
nieco soku z cytryny
kilka łyżek mleka kokosowego
kilka kropli aromatu pomarańczowego (niekoniecznie)

Schłodzić i pić :)

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Polędwiczki w sosie arachidowym


Kolejne dzieło męża
500 g polędwiczek wieprzowych
2 i pół szklanki mleka kokosowego
2 łyżki czerwonej pasty curry
2 łodygi trawy cytrynowej
2 łyżki sosu rybnego
3.4 szklanki orzeszków ziemnych
2 papryczki chili czerwone
Skórka z połowy cytryny lub limonki
1 łyżeczka cukru
2 Jajka na twardo (niekoniecznie)


Polędwiczki pokroić w.. coś tam :) plasterki, paseczki, co kto woli
Orzeszki rozdrobnić
Trawę cytrynową rozgnieść
Do garnka wlać połowę mleka kokosowego, podgrzewać aż się zagotuje i rozwarstwi

Dodać pastę curry i podgrzewać przez chwilę. Wlać sos rybny, dodać cukier i trawę
cytrynową.
Podgrzewać aż sos nabierze ciemniejszego koloru, wlać resztę mleka, zagotować.
Wrzucić mięso i orzeszki. Gotować około 20 minut, mieszając od czasu do czasu/
Dodać posiekane chili i skórkę z cytryny / limonki.
Podawać z jajkiem (niekoniecznie)

Inspirowane przepisem z "Kuchni Azjatyckiej"

sobota, 5 grudnia 2009

Po prostu kawa

Bez kawy mam problemy z otwarciem oczu, bez kawy usypiam na stojąco.
Nobla temu, kto wynalazł ;-) kawę :D

Można ją pić na wiele sposobów.

U nas króluje
Najprostsze espresso


Cappuccino - serce wyszlo przypadkiem



Espresso macchiato

Czasami je słodzimy cukrem czasami fruktozą, czasami dodajemy kakao.

Bywa, że pijemy wersje nieco bardziej wypasione – ze skondensowanym słodkim mlekiem i kakao.

Na ból głowy ponoć pomaga espresso z cytryną. Nie wiem czy pomaga, ale wbrew pozorom bardzo fajnie smakuje.
Czasami chce nam się zaparzyć kawę po turecku. Z kardamonem, cukrem i cynamonem.


Niech żyje kawa
byle nie rozpuszczalna ;-)

Podano makaron

w trzech odsłonach

I.Makaron z łososiem, świeżym pomidorem i cytryną
makaron
4 pomidory
200 – 250 g wędzonego łososia
1 cytryna
1 papryczka chili zielona (można pozbawić ją pestek)
Sól
1 mała cebula posiekana
2 – 3 ząbki czosnku drobno pokrojone
Oliwa – ja ostatnio używam cytrynowej (tzn aromatyzowanej cytryną) :). Jakoś mi
posmakowała

Na oliwę wrzucamy czosnek i cebulę. Dodajemy drobno posiekane chili
Przesmażamy
Łososia kroimy dośc drobno
Pomidory obieramy ze skóry i kroimy byle jak
Na patelnię z czosnkiem i cebulą wciskamy sok z ½ cytryny i wrzucamy pomidory.
Doprawiamy do smaku i dusimy Az pomidory się rozciapią :)
Dodajemy łososia, mieszamy. Dusimy ze 2 – 3 minuty.
Skrapiamy (niekoniecznie) resztą cytryny*.

*Ja jestem uzależniona od cytryn, im więcej tym lepiej i czasami zapominam, że nie każdy
ma tak nierówno pod sufitem jak ja
Fiorelli , czyli kwiatki..


--

II.
Kolejne domowe czerwone pesto
Do miskera / blendera wrzucić:
Pół słoika suszonych pomidorów w oleju
2 ząbki czosnku
Garść orzeszków pinii
Nieco oleju spod pomidorów
Nieco oliwy aromatyzowanej cytryną
1 – 2 łyżki octu balsamicznego
Garść liści bazylii
Sól
pieprz

Zmiksować.
Makaron gotować.
Przed podaniem pesto rozcieńczyć 2 łyżkami wrzątku spod makaronu.
Pesto wymieszać z makaronem. Dodać starty parmezan

--
III. Ekspresowe aglio, olio, pepeproncino i parma :)
Makaron gotować.
Przygotować klasyczne aglio, olio, peperoncino.
Czyli wlać na patelnię kilka łyżek dobrej oliwy, dodać 2 - 3 ząbki zmiażdżonego lub
posiekanego czosnku i rozkruszoną papryczkę chili (suszoną).
Przesmażyć, nie dopuszczając do tego, żeby czosnek się przypalił.

Ugotowany makaron wrzucić na patelnię z sosem, dokładnie wymieszać. Dodać kilka
porwanych plasterków szynki parmeńskiej.
Posypać duuuuża ilością parmezanu. Nam (w tym konkretnym przypadku) najbardziej
smakuje starty na tarce o dużych oczkach.

wtorek, 1 grudnia 2009

Pizza nie pizza

Jeszcze do niedawna sama bym tego wypieku nie nazwała pizzą. Obruszałabym się i
protestowała.. bo co to za pizza z masłem, mlekiem i jajkami?
A jednak. Skoro sami Włosi nazywają ten placek pizzą to przecież nie będę oponować ..i
to Włosi z regionu Kampania, kolebki pizzy :)
Człowiek się uczy całe życie . Odszczekuję zatem sporo z tego co napisałam .. kiedyś
tam :)
.. (ale zdania o Tiramisu’ nie zmienię.. musi być z mascarpone :D)


Składniki na ciasto:
450 - 500 g mąki
1 łyżka cukru (dałam zdecydowanie mniej)
Spora szczypta soli
30 g drożdży
4 jajka
175 g miękkiego masła
100 ml letniego mleka

Nadzienie:
Puszka pomidorów – w oryginalnym przepisie są pelati, ja miałam już pokrojone
2 mozzarelle pokrojone w kostkę
175 g szybki parmeńskiej porwanej lub pokrojonej w paseczki
Oliwa
Kilkanaście listków bazylii, porwanych
40 g sera Grana Padano (miałam Parmigiano reggiano) – w płatkach
Sól
Pieprz
Od siebie dodałam 1 ząbek czosnku (do sosu)

Przygotować sos:

Pomidory wrzucić do garnka z niewielką ilością oliwy, ząbkiem czosnku, solą i pieprzem,
poddusić.

Pizza:
Drożdże rozrobić w mleku. Wlać do mąki. Dodać sól i cukier.
Wbić jajka.
Dodać masło pokrojone w kostkę
Wyrabiać aż masa będzie jednolita. Ciasto jest dosyć klejące, dosypywałam mąki w
trakcie wyrabiania.
Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Powinno stać około 2 h. Moje stało krócej, ale
za to baaardzo blisko piekarnika. Pięknie wyrasta.

Ponownie wyrobić.
Formę o średnicy 24 cm posmarować oliwą.
Ciasto podzielić na dwie części . Jedną ciut większa od drugiej. Między Bogiem a prawda
mnie wyszło tego ciasta znacznie więcej – starczyło na druga blaszkę – kwadratową i
jeszcze starczyło na mały bochenek „chleba”

Ciasto rozwałkować
Większy kawałek ciasta ułożyć w formie. Układać „nadzienie” :
- sos pomidorowy
- szynka
- mozzarella
- bazylia
- parmezan lub Grana




Przykryć drugim płatem ciasta. Docisnąć lekko.
Posmarować oliwą i niewielką ilością sosu pomidorowego. Można rzucić kilka kostek
mozzarelli. Ja zużyłam całą do nadzienia


Piec 40 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni



a z reszty ciasta wyszedł taki oto chlebek

poniedziałek, 30 listopada 2009

Granat w soku



2 duże granaty
Sok z 2 pomarańczy
Skórka pomarańczowa (niekoniecznie)
Kilka kropli ekstraktu waniliowego

Wydobyć pestki z granatów, zalać sokiem z pomarańczy, wlać ekstrakt (naprawdę niewiele), schłodzić.
Gotowe


można podać z lodami, z kremem waniliowym, z bitą smietaną..

Ziemnaki w sałatce



6 ziemniaków
2 – 3 ogórki kiszone
1 czerwona cebula
Garść kaparów

Oliwa cytrynowa lub zwykła
Skórka z połowy cytryny
Ciut soku z cytryny
1 ząbek czosnku
Sól
Pieprz
Musztarda gruboziarnista + zwykła Dijon
Ocet winny

Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie.
Przestudzić, obrać.
Pokroić w kostkę
Cebulę pokroić w piórka, ogórki w plasterki. Kapary osączyć z zalewy

Sos
Porządnie wymieszać :zmiażdżony ząbek czosnku, oliwę cytrynową, skórkę i sok z cytryny, musztardy, sól i pieprz.
Można dodać ocet Ale ni trzeba. Ja lubię jak sałatka jest mocno kwaśna dlatego dodaję..

Ziemniaki polać sosem i odstawić, żeby się przegryzło.
Dodać cebulę i kapary
Podawać porządnie schłodzoną

Sałatka.. ekhm.. fusion? :D




a może "hiszpańska"?

Cudzysłów celowo zastosowany, bo hiszpańska to ona może jest w połowie.. albo w jednej czwartej :D.. racji użycia sera manchego i szybki serrano.
Reszta dodatków zdecydowanie nie ma hiszpańskiego rodowodu

Z wczorajszego obiadu został mi kawałek polędwiczki wieprzowej. Zamarynowałam ją zatem w mieszance sambala, koncentratu pomidorowego, oleju chili i oliwy.
Odstawiłam na noc do lodówki.
Usmażyłam i przestudziłam

Dressing powstał w następujący sposób :
Do blendera wrzuciłam trochę orzeszków ziemnych solonych, kilkanaście orzechów pistacji bez soli, ząbek czosnku, 2 – 3 łyżki oliwy cytrynowej i sok z ¾ cytryny.
Zmiksowałam, posoliłam i wylałam na umytą i osuszoną sałatę.
Polędwiczkę pokroiłam w plastry.

Sałatka składa się zatem z :
Sałaty wytaplanej w dressingu
Hiszpańskiej szynki serrano
Plasterków sera manchego
Pomidorów
I owych polędwiczek wieprzowych.

Na dokładkę zagryzaliśmy toto razowym chlebem z masłem.
Mniam :D

Misz masz do kwadratu. Ale smaczny :)

Nie przypuszczałam, że jestem w stanie upiec chleb




Wydawało mi się, że pieczenie chleba jest wyjątkowo trudne i niewdzięczne.
Byłam pewna, że nigdy nie wyjdzie mi porządny chleb.. zwłaszcza, że o mąkach nie mam zielonego pojęcia.
Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek zrobię zakwas.

Okazało się, że byłam w błędzie.
Zakwas w zasadzie robi się sam.
Chleb w sumie też. Potrzeba tylko nieco czasu i .. miksera :)
Dysponuję jednym i drugim.
Odważyłam się. Warto było.

Ten chleb jest przepyszny. Wilgotny, klejący.. a jednocześnie chrupiący.
Dziś upieczony.. a w zasadzie go już nie ma. Jedliśmy na drugie śniadanie, do obiadu i na deser..

Inspirowałam się przepisem a razowiec z płatkami owsianymi z „Domowego pieczywa” z Biblioteki poradnika domowego. Bardzo luźno się inspirowałam..

Pół szklanki zakwasu
400 g mąki żytniej razowej
100 g mąki pszennej
Spora garść płatków owsianych
Pół litra przegotowanej wody
Ziarna słonecznika
Półtorej łyżeczki soli

Zakwas wymieszać z wodą.
W dużej misce wymieszać suche składniki, wlac wodę z zakwasem i wszystko starannie wymieszać a następnie wyrobić. Mnie wyręczył mikser. Pozwoliłam, żeby wyrabiał ciasto jakieś 10 minut.

Przełożyć ciasto do wysmarowanej masłem formy (miałam niedużą keksówkę). Foremkę przykryć ściereczką i odstawić na 12 godzin. Moje stało „nieco” dłużej. Jakieś 18 h..
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni.
Chleb piec 60 minut.
Po 60 minutach posmarować pędzlem wierzch ciasta ciepłą wodą i zapiekać jeszcze około 10 minut.

czwartek, 26 listopada 2009

Paneer



I znowu Anjum

2 litry tłustego mleka
Sok z 1 cytryny

Ja robiłam z połowy porcji, na próbę
Mleko zagotować, przykręcić gaz, wlać sok z cytryny. Zamieszać.
Po 1 - 2 minutach mleko powinno się ściąć.
Zdjąć garnek z gazu.
Mleko przelać na sitko wyłożone gazą / gęsto tkaną ściereczką.
Porządnie osączyć.
Następnie wycisnąć i powiesić gdziebądź żeby porządnie obciekło :)
Niech sobie chwilę powisi.
Następnie położyć zawiniątko z serem na twardej powierzchni, na zawiniątku postawić
coś ciężkiego i niech sobie stoi przez 30 ? 40 minut
I już.
Pokroić lub pokruszyć i zajadać. Tzn. najlepiej go dodawać do potraw o wyraźnym smaku,
bo sam w sobie jest bardzo delikatny, żeby nie powiedzieć mdławy.
Można przechować w lodówce, zanurzony w wodzie, lub zamrozić.
Ja dodałam do wody nieco soli :)

wtorek, 24 listopada 2009

Bakłażan pomidorowy z żurawiną


Danie inspirowane przepisem z Dań Jarskich Konnemana

1 bakłażan
Puszka pomidorów
3 łyżki oliwy
1 cebula posiekana
Pół łyżeczki kminu rzymskiego
Nieco białego wina
1 ząbek czosnku
1 zielone chili drobno posiekane
Garść żurawiny (lub rodzynek)
Sól
pieprz

Piekarnik rozgrzać do 210 stopni.
Bakłażany pokroić w plastry, posolić, odstawić na pół godziny.
Na patelni / w garnku rozgrzać 1 łyżkę oliwy, dodać cebulę, zeszklić. Wsypać kmin,
przesmażyć przez 1 minutę, wlać wino i gotować 10 minut. Dodać pomidory, wrzucić
czosnek, chili i żurawinę. Dusić 5 minut. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Bakłażany opłukać i dość dokładnie osuszyć papierowym ręcznikiem. Smażyć na
pozostałej oliwie przez 3 ? 4 minuty. Osączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym
ręczniku.
W żaroodpornym naczyniu układać warstwami bakłażana i sos pomidorowy, zakończyć
warstwą bakłażana. Zapiekać pół godziny.

niedziela, 22 listopada 2009

Egg Biryani

Przepis w ramach akcji Korzenny Tydzień
http://cosniecos.blox.pl/2009/10/Zaproszenie-Korzenny-Tydzien.html



i abarot Anjum z "Anjum's New Indian"
Tym razem gotował i przepis wklepywał Osobisty Małżonek

Ja się ograniczylam do zajadania ze smakiem

300g ryżu basmati (namoczonego przez 30 min)
4 łyżki oleju
1 średnia cebula: 1/2 pokrojona w duże kawałki do pasty a 1/2 w plasterki
8 g świeżego imbiru bez skórki
4 duże ząbki czosnku
2 średnie pomidory w ćwiartkach
2 liście laurowe
2.5cm laski cynamonowej
1 ziarno brązowego kardamonu
6 ziaren zielonego kardamonu
5 goździków
Sól
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 - 3/4 łyżeczki czerwonego chilli w proszku
2 łyżeczki mielonej kolendry (ja zgniotłem ziarna w moździerzu)
1 łyżeczka garam masala
2 łyżki jogurtu naturalnego (np grecki)
6 dużych jajek gotowanych przez 8 min we wrzącej wodzie, schłodzonych i przekrojonych na pół
15 g masła pokrojonego w małe kostki
1 łyżka posiekanej świeżej kolendry



Odcedź ryż i ugotuj w garnku z wodą przez ok. 6 min (jeśli był namoczony) lub 9 min (jeśli nie był namoczony). Nie powinien być za miękki. Odcedź i odstaw na bok.

Na patelni przesmaż cebulę (tę w plasterkach) aż będzie brązowa i chrupiąca. Osusz i
odstaw.
Zmiksuj na pastę pozostałą cebulę, imbir, czosnek i pomidory.

Na rozgrzaną na patelni oliwę wrzuć liście laurowe, cynamon, brązowy i zielony
kardamon i goździki. Smaż przez 20 sek. Dodaj pastę, odrobinę wody, sól i przyprawy w proszku. Dobrze wymieszaj i gotuj na dużym ogniu aż nadmiar wilgoci odparuje. Zmniejsz ogień i gotuj jeszcze trochę - łącznie ok. 10 min, cały czas mieszając. Spróbuj, wszytko powinno się porządnie rozciapać:) . Dodaj jogurt i wymieszaj. Wlej 150 ml wody i zagotuj ponownie. Dopraw do smaku solą i pieprzem.. a zwłaszcza solą bo ryż nie był wcześniej solony.
Zdejmij curry z patelni, patelnię opłucz. Nałóż na nią połowę ryżu, pokryj większością curry, rozłóż jajka żółtkami do góry, pokryj resztą curry, posyp zesmażoną cebulą i przykryj resztą ryżu. Rozrzuć na wierzchu masło. Przykryj dokładnie pokrywką zmniejsz gaz i smaż przez 10 min (nie mieszając bo zniszczysz kompozycję). Posyp świeżą kolendrą i podawaj.

Z fasoli też można zrobic curry

Przepis w ramach akcji Korzenny Tydzień
http://cosniecos.blox.pl/2009/10/Zaproszenie-Korzenny-Tydzien.html



Znowu ( a jakże ) z książki Anjum Anand

4 łyzki oleju roślinnego
Szczypta asafetydy (nie posiadam)
1 łyzeczka gorczycy
14 liści curry
1 nieduża cebula – posiekana
3 g świeżego imbiru – drobniutko posiekane (ja tam starłam)
5 dużych zabków czosnku – jak wyżej
Sól
Pół łyżeczki kurkumy
Pół łyżeczki chili w proszku (można dać mniej bo z taką ilością danie jest naprawdę ostre)
Pół łyżeczki kolendry w proszku (w przepisie jest cała łyżeczka)
150 ml mleka kokosowego
2 puszki fasolki cannellini
10 pomidorków koktajlowych (dałam więcej), przekrojonych na pół
1 łyżeczka cukru
¼ - 1/ 2 łyżeczka pasty z tamaryndowca

Do dekoracji – kokos, świeża kolendra..

Rozgrzać olej, wrzucić asafetydę (jak ktoś ma), poczekać aż zacznie skwierczeć, dorzucić
gorczycę, chwilę później liście curry i cebulę. Smażyć 8 – 10 minut aż cebula się zeszkli.
Dodać czosnek i imbir, smażyć 1 minutę na niezbyt dużym gazie. Posolić, wsypać
przyprawy w proszku, mieszając przesmażać przez 30 sekund. Wlać mleko kokosowe i
200 ml wody. Doprowadzić do wrzenia a następnie gotować jeszcze 10 minut.
Dodać fasolę i pomidory, dusić jeszcze 5 minut.
Dodać cukier i pastę z tamaryndowca..
Udekorować czym kto chce :)

czwartek, 19 listopada 2009

Dwie sałatki z pieczarkami i jajkiem



Niby podobne ale ciut inne :)
Sałatka numer 1

Dressing
2 łyżki oliwy
1 zmiażdzony ząbek czosnku
2 łyżki octu jabłkowego (lub innego :))
Pieprz
Sól

Kilka pieczarek
Świeży szpinak lub sałata
2 jajka ugotowane na twardo

Składniki sosu wymieszać.
Pieczarki pokroić w plasterki , wymieszać z sosem.
Sałatę / szpinak umyć, osuszyć.
Jajka pokroić.
Na sałacie układać pieczarki i jajka.

Sałatka numer 2

Sałata lodowa
Kilka pieczarek

Dressing:

Cebula drobno posiekana
Sok z połowy cytryny
2 jajka na twardo - posiekane
Oliwa (może być cytrynowa)
Sól
Pieprz
Kilka łyżek startego parmezanu
Pół łyżeczki musztardy

Składniki sosu wymieszać. Polać nimi sałatę i pokrojone pieczarki.
Voila’ :D


Szkoda tylko, że niefotogeniczne

środa, 18 listopada 2009

Sałatka z ostrym kurczakiem i dressingiem pistacjowo cytrynowym


Sałatka z pistacjowym dressingiem
Luźno inspirowana przepisem Anjum

2 kurze piersi
Mieszanka sałat. Miałam szpinak, sałatę zwykła i lodową.
1 malutka cukinia, pokrojona w słupki i blanszowana w osolonej wodzie
Garść orzeszków pistacjowych lekko pokruszonych
Pomidorki koktajlowe

Marynata do mięsa
75 ml greckiego jogurtu
½ - 1 łyżeczka chili w proszku i papryki
1 łyżeczka kminu rzymskiego w proszku
6 g świeżego imbiru – startego na pastę
2 ząbki czosnku, zmiażdżone
1 łyżka oleju
1, 5 łyżki soku z cytryny lub limonki
Sól
¾ garam masala
½ łyżeczki octu winnego



Składniki dressingu
Sok z 1 cytryny
1 mały ząbek czosnku
20 g obranych pistacji (dobrze by było obrać je także ze skórki..)
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżka oliwy o armacie cytryny
Sól
Pieprz

Składniki dressingu wrzucić do blendera i zmielić.
Składniki marynaty wymieszać
Kurze piersi ponakrawać i wrzucić do marynaty. Powinny w niej siedzieć jak najdłużej się da  żeby przeszły wszystkimi smakami. Ja marynowałam przez noc, ale 2 h powinny wystarczyć.
Rozgrzać grill w piekarniku. Mięso lekko osączyć z marynaty Piec pod grilem aż będzie gotowe :D. Czas pieczenia zależy od grubości mięsa. Mojemu zajęło to około 30 minut, miałam dość grubaśne piersi. Znaczy się kurczak miał :D
W trakcie pieczenia kurczaka trzeba przewrócić do góry nogami..

Sałatę wymieszać z dressingiem
Mięso pokroić
Podawać z cukinią, pistacjami i pomidorami

Przepyszna

Bebinca, czyli naleśniki z masą kokosową


Krem kokosowy
125 ml mleka
125 ml śmietany kremówki
280 ml mleka kokosowego
5 żółtek
120 g cukru
1 i ¼ łyżki skórki z limonki lub cytryny
25g skrobi kukurydzianej
300 g kokosa – najlepiej świeżego, ale wiórki tez mogą być. Jeśli jest świeży to należy go zetrzeć.

Naleśniki
100 g mąki
2 jajka
1 łyżka cukru
Szczypta soli
40 g ghee lub rozpuszczonego masła
8 łyżek mleka kokosowego
200 ml mleka zwykłego 
Olej do smażenia
Cukier puder do dekoracji

Anjum powiada, że deser ten pochodzi z Goa i że dość trudno go zrobić. Czy ja wiem.. jeśli ktoś umie zrobić naleśniki to sobie poradzi ;-)
Krem też nie jest jakoś specjalnie skomplikowany, trzeba jedynie uważać, żeby jajka się nie ścięły – w sumie wystarczy porządnie mieszać .. np. trzepaczką.
Tradycyjna Bebinca składa się z 16 warstw.. 16 naleśników przekładanych ghee a potem zapiekanych w piekarniku.
To jest wariacja Anjun na temat..

Zaczynamy od wydobycia miąższu z kokosa. Do tego celu używamy męża. Mąż używa młotka a potem odkurzacza i ścierki. Nie ma to jak rozbijanie kokosa w tzw salonie :D
Następnie za pomocą męża i tarki ścieramy kokosa na wiórki.
My starliśmy na tarce o grubych oczkach, ale wydaje mi się, ze lepiej by było gdybyśmy to zrobili na małych..

Dobra, a teraz krem:
W garnku z grubym dnem podgrzewamy mleko krowie, kokosowe i śmietanę.
W tzw międzyczasie ucieramy żółtka, cukier, skórkę, skrobię na gładką masę.
Powoli wlewamy ciepłe (nie wrzące!) mleko do masy jajecznej, cały czas mieszając.
Masę przelewamy abarot do garnka, na małym gazie – ciągle mieszając – doprowadzamy do wrzenia, następnie gotujemy jeszcze 2 – 3 minuty. Masa musi zgęstnieć i mieć konsystencję budyniu, mniej więcej..
Wrzucamy kokosa i odstawiamy do wystygnięcia.

A teraz naleśniki.
Łączymy wszystkie składniki i smażymy :D
Banalne, nieprawdaż?
Ja smażyłam na malutkiej patelni, ale rozmiar przecież nie ma znaczenia :D
Naleśniki są dość delikatne, miękkie.

Naleśniki przekładamy masą, Posypujemy cukrem pudrem i zajadamy.
Najlepiej smakują schłodzone

sobota, 14 listopada 2009

Biała pizza z mozzarellą



Przepis pochodzi z ksiązki La cucina regionalne italiana. Campania

450 g mąki. Ja użyłam specjalnej do focacci.
30 g świeżych drożdży
100 ml letniej wody
100 ml oliwy
Szczypta soli
Większa szczypta grubej soli do posypania po wierzchu (w oryginalnym przepisie nie ma o tym mowy ;-)
200 g mozzarelli. Powinna być z bawolego mleka, ale ja użyłam zwyklej, krowiej
pieprz
Oryginał przewidywał jeszcze dwa ząbki czosnku. Dziecię szło jednak na imprezę urodzinową i wolałam, żeby goście nie wiedzieli co jadło 

Przesiać mąkę, połączyć z drożdżami rozpuszczonymi w letniej wodzie i 4 łyżkami oliwy. Posolić. Zagnieść. Odstawić na 1 h
Wyrobić, rozwałkować lub rozciągnąć w dłoniach. Wyłożyć na posmarowaną oliwą blachę do pieczenia. Ponownie odstawić do wyrośnięcia
Piekarnik rozgrzać do 240 stopni.
Mozzarellę drobno pokroić (czosnek pokroić w plasterki). Ser (i czosnek) ułożyć na cieście. Sypnąć obficie grubą solą, polać resztą oliwy
Piec .. no właśnie.. to zależy. Ja piekłam koło 25 minut jako że zużyłam całe ciasto na jedną prostokątna blaszkę. Przepis sugeruje, żeby ciasto podzielić na pół i wyłożyć nim 2 okrągłe blaszki o średnicy 24 cm – wtedy pizzy wystarczy 15 minut pieczenia, bo będzie cieńsza.

Naszą, grubszą, zajadałyśmy z cytrynową oliwą :)


Rzecz jasna wszystko zagniatał mikser, nie ja

środa, 11 listopada 2009

Marchewka na ostro kwaśno


Jako, że mąż uczulony na surową marchew to trza było ją jako przerobić, żeby mógł zjesc, a że lubi ostre potrawy to wysz>ło co takiego:
Kilka marchewek
pół cytryny
1 pomarańcza
Sól
Pieprz
Papryczki jalapeno – ilość według upodobań
Łyżeczka gorczycy
Pół łyżeczki musztardy w proszku

Marchewki pokroić w talarki.
Wycisnąć sok z cytryny i pomarańczy.
Papryczki drobno posiekać

Marchew wrzucić do garnka, zalać sokiem, doprawić musztardą, solą i pieprzem. Dodać gorczycę. Gotować jakieś 20 minut (można dłużej jeśli ktoś woli bardziej miękką marchew). Gdyby w czasie gotowania sok się wygotować należy podlać wodą.
Wrzucić posiekaną papryczkę, zamieszać i już

Zupa cytrynowa



Najprostsza z najprostszych

1 - 1,5 litra bulionu / wywaru
3 cytryny (skórka z 2 i sok z 3)
szklanka ryżu - ugotowanego na sypko
100 ml śmietany (do zup i sosów) lub jogurtu
sól
pieprz
natka /mięta
ew. ciut chili

Ugotowac rosół.
Zetrzeć skórke z 2 cytryn (uwaga na albedo) , wrzucić do rosołu, ze wszystkich cytryn wycisnąc sok, wlać do rosołu. Zabielić śmietaną (uwaga, lubi się skisić, dlatego można ją zahartować ). Doprawić do smaku. Podawać z ryżem, paseczkami wędliny. Posypać natką /miętą

niedziela, 8 listopada 2009

Potrzebna krew i szpik. To nie spam

Szukamy dawcy szpiku dla Emilki Tolwaj

Emilka jest jedenastoletnią dziewczynką, która od dziewięciu lat zmaga się z białaczką. Niedawno rozpoznano u niej nawrót choroby. Jedyną szansa na wyleczenie jest przeszczep szpiku poprzedzony bardzo intensywną chemioterapią. Niespełna dwa lata temu szukano już dawcy szpiku dla Emilki. Niestety nie udało się znaleźć wystarczająco zgodnego. Dlatego tak ważne jest, żeby pula dawców była jak największa.

Apelujemy o zgłaszanie się do ośrodków, gdzie można oddać krew do badania i przystąpić do rejestru dawców. Sugerujemy, żeby zrobić to osobiście po wcześniejszym kontakcie telefonicznym z najbliższym ośrodkiem. Trzeba mieć 18 – 50 lat i być zdrowym. Grupa krwi nie ma znaczenia. Każdy potencjalny dawca może uratować życie nie tylko Emilce, jest bardzo wielu potrzebujących. Niech wszyscy mają szansę poznać tę straszną chorobę.

Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy odpowiedzą na nasz apel

Rodzice, siostra i przyjaciele

oraz niektóre namiary

Instytut hematologii i Transfuzjologii
Rejestr Niespokrewnionych Dawców Szpiku
Ul. Chocimska 5
00-957 Warszawa
Tel 22 849-36-51 wew. 207

Niepubliczny zakład Opieki Zdrowotnej Medigen
Fundacja Przeciwko Leukemii im. Agaty Mróz Olszewskiej
Ul. Morcinka 5 paw 19
01-496 Warszawa
e-mail leukemia@leukemia.pl
Telefon 22 638 - 44 - 46

Wojskowy Instytut Medyczny
Stacja Krwiodawstwa
Ulica Szaserów 128
04- 141 Warszawa 44
agnieszkarzeszotarska@poczta.onet.pl
Telefon 22 681-62-13

Samodzielny Publiczny Centralny Szpital Kliniczny Dawcóe Szpiku
Banacha 1 a
agronk@amwaw.edu.pl
02 - 097 Warszawa
Telefon 22 599-14-19

Szpital Kilkinczny Dzieciątka Jezus
Ul Lindleya 4
02-005 Warszawa
Hla_ip@op.pl
Telefon 22 502-12-96

Bardzo proszę o rozpowszechnianie gdzie tylko się da tego apelu

piątek, 6 listopada 2009

Cukinia na ostro


Cukinia na ostro

2 cukinie
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka papryczek jalapeno z octu
Pomidory – mogą być świeże (bez pestek i skórki), mogą być z puszki
Oliwa
Sól
Pieprz
Ciut soku z cytryny

Cukinie pokroić w kostkę
Cebule i czosnek posiekać
Na patelnię wlać oliwę, wrzucić czosnek i cebule, przesmażyć. Dodać cukinie i pomidory. Podlać niewielką ilością octu spod papryczek i odrobiną wody. Doprawić do smaku.
Dusić.
Papryczki jalapeno posiekać dość drobno, dodać do duszącej się cukinii.
Wcisnąć sok z cytryny.

Można jeść i na ciepło i na zimno