poniedziałek, 30 listopada 2009

Sałatka.. ekhm.. fusion? :D




a może "hiszpańska"?

Cudzysłów celowo zastosowany, bo hiszpańska to ona może jest w połowie.. albo w jednej czwartej :D.. racji użycia sera manchego i szybki serrano.
Reszta dodatków zdecydowanie nie ma hiszpańskiego rodowodu

Z wczorajszego obiadu został mi kawałek polędwiczki wieprzowej. Zamarynowałam ją zatem w mieszance sambala, koncentratu pomidorowego, oleju chili i oliwy.
Odstawiłam na noc do lodówki.
Usmażyłam i przestudziłam

Dressing powstał w następujący sposób :
Do blendera wrzuciłam trochę orzeszków ziemnych solonych, kilkanaście orzechów pistacji bez soli, ząbek czosnku, 2 – 3 łyżki oliwy cytrynowej i sok z ¾ cytryny.
Zmiksowałam, posoliłam i wylałam na umytą i osuszoną sałatę.
Polędwiczkę pokroiłam w plastry.

Sałatka składa się zatem z :
Sałaty wytaplanej w dressingu
Hiszpańskiej szynki serrano
Plasterków sera manchego
Pomidorów
I owych polędwiczek wieprzowych.

Na dokładkę zagryzaliśmy toto razowym chlebem z masłem.
Mniam :D

Misz masz do kwadratu. Ale smaczny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz