środa, 18 listopada 2009

Bebinca, czyli naleśniki z masą kokosową


Krem kokosowy
125 ml mleka
125 ml śmietany kremówki
280 ml mleka kokosowego
5 żółtek
120 g cukru
1 i ¼ łyżki skórki z limonki lub cytryny
25g skrobi kukurydzianej
300 g kokosa – najlepiej świeżego, ale wiórki tez mogą być. Jeśli jest świeży to należy go zetrzeć.

Naleśniki
100 g mąki
2 jajka
1 łyżka cukru
Szczypta soli
40 g ghee lub rozpuszczonego masła
8 łyżek mleka kokosowego
200 ml mleka zwykłego 
Olej do smażenia
Cukier puder do dekoracji

Anjum powiada, że deser ten pochodzi z Goa i że dość trudno go zrobić. Czy ja wiem.. jeśli ktoś umie zrobić naleśniki to sobie poradzi ;-)
Krem też nie jest jakoś specjalnie skomplikowany, trzeba jedynie uważać, żeby jajka się nie ścięły – w sumie wystarczy porządnie mieszać .. np. trzepaczką.
Tradycyjna Bebinca składa się z 16 warstw.. 16 naleśników przekładanych ghee a potem zapiekanych w piekarniku.
To jest wariacja Anjun na temat..

Zaczynamy od wydobycia miąższu z kokosa. Do tego celu używamy męża. Mąż używa młotka a potem odkurzacza i ścierki. Nie ma to jak rozbijanie kokosa w tzw salonie :D
Następnie za pomocą męża i tarki ścieramy kokosa na wiórki.
My starliśmy na tarce o grubych oczkach, ale wydaje mi się, ze lepiej by było gdybyśmy to zrobili na małych..

Dobra, a teraz krem:
W garnku z grubym dnem podgrzewamy mleko krowie, kokosowe i śmietanę.
W tzw międzyczasie ucieramy żółtka, cukier, skórkę, skrobię na gładką masę.
Powoli wlewamy ciepłe (nie wrzące!) mleko do masy jajecznej, cały czas mieszając.
Masę przelewamy abarot do garnka, na małym gazie – ciągle mieszając – doprowadzamy do wrzenia, następnie gotujemy jeszcze 2 – 3 minuty. Masa musi zgęstnieć i mieć konsystencję budyniu, mniej więcej..
Wrzucamy kokosa i odstawiamy do wystygnięcia.

A teraz naleśniki.
Łączymy wszystkie składniki i smażymy :D
Banalne, nieprawdaż?
Ja smażyłam na malutkiej patelni, ale rozmiar przecież nie ma znaczenia :D
Naleśniki są dość delikatne, miękkie.

Naleśniki przekładamy masą, Posypujemy cukrem pudrem i zajadamy.
Najlepiej smakują schłodzone

3 komentarze:

  1. mo prosze tego jeszcze nie probowałąm. Notuje przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rzeczywiście po twoim opisie wygląda na pracochłonne danie, ale chyba warto było bo wygląda rewelacyjnie i aż ślinka leci na samą myśl

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie, wygląda :)
    To się szybko robi
    Najwięcej zachodu z tym kokosem.. ale można zastąpić wiórkami

    OdpowiedzUsuń