Słodkie na słone
Słone na słodkie ;-)
Łagodne na pikantne
i dalej w ten deseń
Na razie dżem z resztek
Resztkami były różności : węgierki, winogrona, maliny, nieco borówek.
Wszystko smażone jak panbuk przykazał, z niewielka ilością cukru.
Pod koniec dorzuciłam truskawki i podlałam octem balsamicznym.
cdn jak tylko mi się uda zrobić jako takie zdjęcia. Przetwory (zwłaszcza te słone nie są specjalnie fotogeniczne)
Ojej, ty przetwarzaczko! Fajnie masz, ze ma to kto u Ciebie jesc, bo u mnie schodza tak minimalne ilosci, ze czasami nie mam juz ochoty nic zaprawiac :/
OdpowiedzUsuńTen Twoj dzem wieloowocowy brzmi pysznie!
Pozdrawiam!
przetwarzaj przetwarzaj, będziesz miała piękną i smaczną zimę :)
OdpowiedzUsuńte Twoje resztki to mi się strasznie podobają!
OdpowiedzUsuńTaka konfiturowa pizza, vero? :)
OdpowiedzUsuńTaki mieszany dżem na pewno jest pyszny :)
OdpowiedzUsuńRobię naprawdę niewielkie ilości. Dlatego nie ma problemu ze "zbytem"
OdpowiedzUsuńCo do pizzy to nie do końca, jestem paskudną tradycjonalistką jeśli chodzi o narodowy włoski placek drożdżowy, im mniej na nim tym lepiej :)