piątek, 18 września 2009
Banalna sałata mocno cytrynowa
Prościzna nad prościznami,
Tylko dla cytrynomaniaków.
To jedno z tych „dań”, które chyba nigdy mi się nie znudzą. W sumie nie wiem dlaczego :D. Nic odkrywczego, nic niezwykłego..
Robię od dobrych 20 lat i jem ciągle z taką samą przyjemnością.
Banał.
Lubię różne konfiguracje sałaciane, różne dodatki, ale ta zajmuje pierwsze miejsce
Sałata
Pomidor, fajnie wyglądają różne kolory.. Pokrojony w kostkę
Ser żółty pokrojony w bardzo drobną kostkę
Duuuuużo cytryny. U mnie jedna to minimum
Sól
I to wszystko
Sałatę pokroić (!) . Wiem, że się nie powinno, ale jakoś tak mi do tej wersji pasuje cieniutko pokrojona. Musze sobie sprawić jakiś nóż co to jej szkodzić nie będzie.
Wrzucić resztę składników, posilić, polać cytryną i zajadać
Dziecię się ode mnie zaraziło. I teraz co drugi dzień żąda tejże sałaty na obiad
A jeszcze nie tak dawno za sałatą nie przepadała.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajne danie! Ja na okrągło robię sałatę z pomidorami i ogórkami, w winegrecie. Tez mi się nie nudzi od 20 lat!
OdpowiedzUsuńA cytryna krojona, czy sam sok? :)
OdpowiedzUsuńSam sok. Wyciśnięty do ostatniej kropli :)
OdpowiedzUsuńMi w ogóle nie smakowała... Może z podsmażonymi pieczarkai i szynką byłaby badziej zjadliwa :/
OdpowiedzUsuń