wtorek, 29 września 2009

Blondyneczki



Znaczy się przefarbowane brownies
Znaczy się brownies z białej czekolady

http://www.foodtv.ca/recipes/recipedetails.aspx?dishid=2597

Nie wiedzieć czemu Anna Olson upiera się, żeby je nazywać brownies :)

1/3 szklanki masła, pokrojonego w kostkę
6 uncji :D białej czekolady. Czyli około 170 gramów. Ja dałam ciut więcej.
2 jajka
1 szklanka cukru (można dać nieco mniej, zwłaszcza jak się przesadzi z czekoladą)
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
1 szklanka mąki
½ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ szklanki żurawiny suszonej – dałam zdecydowanie więcej.
½ szklanki orzechów (niekoniecznie, ja nie dodałam)
Szczypta soli

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni
Prostokątną lub kwadratową blaszkę wysmarować masłem. Ja tam wyłożyłam papierem do pieczenia.
Masło rozpuścić na parze, dodać białą czekoladę. Mieszać aż całość się rozpuści.
Przestudzić
Utrzeć jajka, cukier i wanilię na puszysta masę.
Wmieszać czekoladę

W oddzielnej misce połączyć mąkę , proszek do pieczenia i sól.

Suche składniki wymieszać z mokrymi. Dodać żurawiny i ew. orzechy.
Piec 45 minut. Jako, że miałam płaską blaszkę ciasto było dość cienkie, piekłam je więc krócej. Około 20 minut.
Przestudzić, pokroić w kwadraty i spróbować nie jeść natychmiast :D przez kilka minut.
Nam się nie udało. Jedliśmy ciepłe, ciągnące.. pyszne.


Fajny przelicznik
http://miary.hoga.pl/default.asp

1 komentarz:

  1. Ja słyszałam u Anny Olson określenie "blondies" na ciasto z białą czakoladą...
    Pysznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń