środa, 12 sierpnia 2009
Chłodnik bazyliowy
Wracając z Zakopanego zahaczyliśmy o Kraków. Głodni byliśmy :D
Jako, że jednak nie jesteśmy fanami góralskiego jadła.. zdecydowaliśmy się na wizytę w restauracji korsykańskiej- Paese.
Polecam, polecam.. www.paese.com.pl
W menu figurował chłodnik bazyliowy. Nie trzeba było mnie namawiać.
Był absolutnie rewelacyjny.
Niestety szef kuchni nie chciał zdradzić jak jest zrobiony :). Mogłam się li i jedynie podomyślać.
Oto co wyszło z ww domyślania.
Nie jest identyczny, ale naprawdę polecam.
Półtora pęczka bazylii
4 pomidory
Ciut cytryny
Kilka kropli zielonego sosu tabasco (niekoniecznie)
Sól
Pieprz
Śmietana jogurtowa (10%) – mała
Trochę śmietany nieco bardziej tłustej – Np 18 %
Jogurt grecki – może być Ligot
3 łyżeczki bazyliowego pesto (domowej roboty lub kupnego)
Bazylię umyć, osuszyć, poobrywać listki.
Pomidory sparzyć, obrać ze skóry i pozbawić pestek (tym razem to konieczne, w przeciwnym razie chłodnik będzie zbyt wodnisty)
Bazylię i pomidory zmiksować… chociaż najlepiej by było bazylię utrzeć w moździerzu)
Wlać śmietany, jogurt, doprawić solą, pieprzem, cytryną, tabasco i Pesto.
Wymieszać
Podawać schłodzone.
Wczoraj znowu zrobiłam.
Tym razem z pomidorami z puszki.
Też pycha, nieco bardziej kwany wyszedł. Mnie to pasuje
tym razem z fetą i / lub mozzarellą oraz wieżymi pomidorami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
przepis dla mnie: jogurt, bazylia, pomidory. Koniecznie trzeba zrobic zwlaszcza ze upaly zaczynaja sie konczyc a z nimi chlodniki. Tylko pomidory musze dobre znalezc co moze byc sprawa trudniejsza niz znalezienie bazylii.
OdpowiedzUsuńPoszukaj malinowych.
OdpowiedzUsuńJa tam mam zamiar ten chlodnik zajadać zimą.
Użyję pomidorów z puszki
A co?! :)