piątek, 14 sierpnia 2009
Bezkofeinowa kawowa panna cotta
Znowu Z „Deserów” . W oryginale kawa była zwykła, rozpuszczalna.
Jestem wyrodną matką, owszem, ale nie aż tak, żeby sama zajadać się deserem a dziecięciu nie dać. Zastąpiłam zatem kawę rozpuszczalną (ble) kawą z ekspresu, bezkofeinową.
600 ml śmietany kremówki
1 laska wanilii
55 g cukru pudru
1 – 1,5 mocne, porządne bezkofeinowe espresso
2 łyżeczki żelatyny
Sos
150 ml śmietany kremówki (dałam mniej)
55 g czekolady gorzkiej
Śmietanę wlać do garnka.
Laskę wanilii przeciąć wzdłuż, wydłubać ziarenka, wrzucić do śmietany razem z resztą laski. Wsypać cukier. Doprowadzić prawie do wrzenia.
Przecedzić, odstawić
Żelatynę rozpuścić w kawie.
Wlać do śmietany, dokładnie wymieszać.
Rozlać do foremek, wstawić do lodówki na kilka godzin.
Sos:
Czekoladę rozpuścić w śmietanie. Znaczy się śmietanę podgrzać, wrzucić połamaną czekoladę, wymieszać itp
Wot i cala filozofia
Pannę kotkę ;-) wyciągnąć z foremek, polać sosem, udekorować czym się chce. U nas były czekoladowe groszki :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Marghe, podpatrzę tę panna cottę. :) Co prawda zdecydowanie wolę tiramisu (rodzina odwrotnie), ale kawę wielbię, więc będzie smakować. :) Dzieciom pewnie zrobię osobno, bo dla mnie kawa musi być kawa! :D
OdpowiedzUsuń