niedziela, 21 marca 2010
Tym razem sięgnął po tequilę. Kurczak
Sodomia i gomoria. Kurczaki mi piją na potęgę.
Przedwczoraj piwo, dziś chlapnęły sobie tequili.
Ale w sumie na dobre im.. tfu.. nam to wyszło.
Gotowało dwóch panów. Mój osobisty praktycznie, Ainsley teoretycznie.
Czyli Ainsleya jest przepis, wykonanie Osobistego.
Z lekkimi wariacjami, jak zwykle.
Dodaliśmy nieco pikanterii. A dokładniej rzecz biorąc Osobisty dodał, ja tylko przytakiwałam :D
Dobra, to szło to tak:
W oryginale - Flambe’ tequila chicken with pine nuts. Po naszemu kurczak tequilą podlany.
3 łyżki orzeszków piniowych
4 łyżki oleju
8 kurzych nóg – my zastąpiliśmy kurzą piersią bo nam się do sklepu nie chciało lecieć
2 ząbki czosnku, drobno posiekane
1 cebula, pokrojona w piórka
4 łyżki tequili – użyliśmy złotej
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
Puszka pomidorów
Nieco tabasco
1 papryczka chili. Świeża, pozbawiona pestek i drobno posiekana – dodatek Osobistego. Pasuje jak ulał
1 łyżeczka papryki – daliśmy pół na pół – ostra i łagodną
1 łyżeczka cukru – użyliśmy brązowego
300 ml wywaru drobiowego
Sól, pieprz
Szczypiorek
Nieco orzeszków ziemnych – Ainsley o nich nie wspominał ;-)
Ryż
To błyskawiczny przepis, pod warunkiem, że się ma na podorędziu nieco wywaru :)
Ryż niech się gotuje.
W tzw. Międzyczasie należy pokroić w kostkę kuraka i obsmażyć go na 2 łyżkach oleju. Ainsley twierdzi, że 6 minut mu wystarczy. Osobisty potwierdza.
Kuraka zdjąć z patelni.
Dodać resztę oleju (niekoniecznie), wrzucić cebulę i czosnek, przesmażyć przez 3 – 4 minuty. Wlać 2 łyżki tequili i flambirować . Uwaga na rzęsy ;-)
Dodać koncentrat, pomidory z puszki, tabasco , paprykę, cukier i chili. Poddusić przez kilka minut.
Wlac wywar, wrzucić kuraka. Przykryć i dusić około 10 minut. Dolać pozostałe 2 łyżki tequili. Doprawić do smaku.
Podawać posypane orzeszkami pinii, szczypiorkiem i orzeszkami ziemnymi
Zrumienić orzeszki piniowe na patelni. Bez tłuszczu
Ps. Wszystko powinno być napisane w pierwszej osobie :D . Ja nie maczała w tym daniu palców. Tylko konsumowałam
Jutro przepisu nie będzie.
Dziecię zażyczyło sobie kupnego pieczonego kurczaka i kupnych klusek sląskich.
Kurczaka to bym w sumie umiała upiec ;)
Gorzej ze sląskimi. Nie umiem. I nie zamierzam się uczyć. Przynajmniej na razie.
Mam sprawdzone źródlo :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeszcze parę takich przepisów i będzie trzeba zrobić kuraka AA :D
OdpowiedzUsuńChyba sie tak wprawiaja przed Wielkanoca, kurczaki jedne. Bardzo smakowite, zdrowko! A raczej - salute! ;)
OdpowiedzUsuńHaha, uważaj, bo Ci kuraki w nałóg wpadną ;)
OdpowiedzUsuń