Przepis pochodzi z książki "The Ultimate Fat Free Cookbook"
4 - 5 pomidorów
2 łyżeczki octu winnego
1 łyżeczka musztardy gruboziarnistej (dałam nieco ponad 2 bo lubimy musztardę)
1 ząbek czosnku, zmiażdżony
pół pęczka szczypiorku
pół pęczka natki
1/2 szklanki bułki tartej (moim zdaniem nie jest ona niezbędna)
sól, pieprz
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni
Pomidory sparzyć (przepis o tym nie wspomina, ale wydaje mi się, że obrane przyjemniej jeść), pokroić w plastry.
Ocet, czosnek, musztardę, sól i pieprz wymieszać. Dolać odrobinę zimnej wody
Pomidory układać w żaroodpornym naczyniu.
Polać sosem, posypać ziołami i bułką tartą.
Piec około 25 minut.
Zdjęcie nie należy do najładniejszych. Ale wrzucam, bo przepis wart wypróbowania
Przepis brzmi ciekawie, myślę, że słodkie dojrzałe pomidory sprawdziłyby się najlepiej. Szczypiorkiem posypałbym na koniec, już po wyjęciu z pieca ale kto wie - może autor/ka/rzy/ki próbowali różnych kombinacji i zapisany sposób jest najlepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
o dzięki za przypomnienie tego przepisu, bo ostatnio jak przeglądałam tą książkę to on mi się spodobał..ale poczekam na lato i prawdziwe pomidory :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie do końca wiem co autorzy mieli na myśli.
OdpowiedzUsuńWiem, że będę robić to danie, ale szczypiorkiem posypię po upieczeniu, tak jak sugerujesz Michu :)
Ulcik, letnie pomidory najlepsze, fakt. Ale te, które ostatnio kupuję są całkiem w porządku