Miał być ananas. Na deser. Ale się łobuz wziął i popsuł. Łaski bez..
A że obiad bez deseru się nie liczy to trzeba było zakombinować coś szybkiego.
Padło na kupny budyń.
Ale go podrasowaliśmy
Do waniliowego dodaliśmy białą czekoladę z drobinkami wanilii i ekstrakt waniliowy, do ciemnego gorzką czekoladę (90%)
Na wierzchu leży sobie pokrojona gruszka nashi w soku z cytryny.
Nie powiem, fajnie smakował
Wiesz taki pyszny deser, to moze i dobrze ze sie pospul hehe ;)
OdpowiedzUsuń....taki budyń to bym sobie zjadła...ładne zdjęcia..;):)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńten z białą czekoladą.. ooooooo... <3
OdpowiedzUsuńPo takim deserze nie byłoby mi ani trochę szkoda tego zepsutego ananasa ;)
OdpowiedzUsuńtakie podrasowanie mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuń