Pomidory różne – u nas akurat padło na żółte, czerwone i „czarne”
Sos:oliwa cytrynowa – tak, wiem, mnie też to zaczyna wyglądać na uzależnienie :D. Trudno mi określić ilość, ze 100 ml, nie więcej
„okrawki” z pomidorów – znaczy się to, co zostało po pokrojeniu ww. na plasterki. Ino gniazdo nasienne powędrowało do kosza
1 ząbek czosnku
garść świeżej bazylii
1/3 świeżej papryczki chili z nasionami
Sól
Pieprz
Pomidory pokroić w plastry
Sos zmiksować
Pomidory połać sosem
Skończone
Wglądają bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo smacznie wyglądają te pomidory. Czy mogłabyś zdradzić coś więcej na temat tej oliwy cytrynowej?
OdpowiedzUsuńShinju, zwykła oliwa smakowa, kupna.
OdpowiedzUsuńLubię firmy Olitalia
Oj tak było pyszne. Tak mi smakowało, że Wsunęłam trzy "piramidki" i było mi mało
OdpowiedzUsuńGaba
Prawdziwa pyszna jesień na talerzu.
OdpowiedzUsuń