I kolejny makaron z serii błyskawicznych (zaczynam się powtarzać ;)
Makaron gotować.
Kilka plastrów wędliny – najlepiej wędzonej (ja użyłam speck’a) pokroić w kostkę.
Rozgrzać patelnię, wlać dosłownie kroplę oliwy, wrzucić połowę wędliny, przesmażyć.
Wlać śmietanę (ja lubię Łaciatą do zup i sosów, ale rzecz jasna może być każda inna)
Wkruszyć trochę ulubionego sera pleśniowego (blue), rozpuścić.
Doprawić pieprzem.
Makaron odcedzić, wrzucić do sosu. Podawać z resztą wędliny.
Takie szybkie makarony są najlepsze.
OdpowiedzUsuńzaraz zaraz, jakie znowu, toć makaron nigdy nie jest znowu, a wreszcie ;)
OdpowiedzUsuńNawet mój syn który jest totalnym niejadkiem poprosił o dokładke...
OdpowiedzUsuń