Nie mam pojęcia dlaczego akurat ten przepis najbardziej przypadł mojemu dzieciu do gustu, ale za każdym razem gdy chce zrobić pieczone ziemniaki Gaba prosi o te z czarną solą i chili.
Co mi szkodzi zadowolić dziecia? :)
A do zadowolenia dziecia wystarczy mieć na stanie:
Ziemniaki - ilość uzależniona od natężenia głodu rzeczonego dziecia i jego rodziców ;)
kilka łyżek oliwy
sól czarną lub zwykłą ale grubą
chili w proszku
Ostatnio nie mam szczęścia do ziemniaków, co jakieś upiekę to okazują się twarde.
Dlatego tym razem przed upieczeniem obgotowała ziemniaki w osolonej wodzie. 10 minut. W łupinach. Lubimy łupiny :)
Następnie pokroiłam je.. jakoś tam :D i przełożyłam do żaroodpornego naczynia
Skropiłam oliwą, posypałam solą i chili i piekłam. Jakąś godzinę w 200 stopniach.
W trackie pieczenia poprzewracałam je do góry nogami .
Podałam, ze zrobionym przez Gabę sosem z jogurtu greckiego z czosnkiem cytryną, pieprzem i odrobiną sambal oelek.
Ja takie ziemniaczki polewam olejem smakowym domowej roboty (np. olej rzepakowy + chilli lub czosnek) :) Wychodzi taniej niż oliwa, a równie pysznie i nawet zdrowiej ;)
OdpowiedzUsuń