Ziemniaki umyć, pokroić w ćwiartki.
Przełożyć do żaroodpornego naczynia, skropić oliwą cytrynową (albo zwykłą).
1 cytrynę przekroić na pół, z jednej połowki wycisnąc sok, druga pokroic w plasterki.
Sok wymieszać z 2 - 3 łyżeczkami musztardy gruboziarnistej, odrobina soli i spora ilością pieprzu.
Sosem polać ziemniaki, dodac plasterki cytryny.
Piec w 180 stopniach jakieś 40 minut.. albo i dłużej - wszystko zależy od ziemniaków.
W trakcie pieczenia można wlac ciut wody.
szukałam ciekawego przepisu na pieczone ziemniaczki, dzięki :)
OdpowiedzUsuńO :D Jedna z niewielu wariacji na temat ziemniaków które naprawdę lubię!
OdpowiedzUsuńUwielbiam musztardę(szczególnie tą ostrą Dijon) i ziemniaczki pieczone, ale jeszcze czegoś takiego nie jadłam...
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę spróbować!
Pozdrawiam,
SWS
MZ, ja kocham każdą musztardę i dodaje ją gdzie tylko się da :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Wam posmakują
Te zimniaczki wygladaja doskonale! Az slinka leci na sam widok :))
OdpowiedzUsuńP.S. Milo mi Cie poinformowac, ze przeszlas do kolejnego etapu konkursu na moim blogu :)
Majka, dziękuję
OdpowiedzUsuń