No jakim ja się pytam..
Przecież zajadamy się nią od dawna.
Autorką przepisu jest Kermidt, podaję oryginał:
1 puszka bialej fasoli lub 2/3 szklanki suchej fasoli
1-2 zabki czosnku
2 szczypty estragonu
3 lyzki dobrej extra oliwy
2 lyzki majonezu
odrobina soku z cytryny (1/2 lyzeczki)
6-8 suszonych na sloncu pomidorow z zalewy
cos do przybrania: czarne oliwki, natka pietruszki
Fasole sucha ugotowac, z puszki przelac woda na sicie.
Zmalakserowac (znaczy zmasakrowac w malakserze) dodajac kolejno: czosnek, oliwa, fasola, pomidory i ziola.
Zmiazdzyc czosnek (zrobilam to 2 razy, zeby duze farfocle nie gryzly w jezyk malego), dodac ziola i zalac oliwa. Dalej wrzucic posiekana fasole (co calkiem szybko idzie na desce) i sok z cytryny. Jak sie dobrze pomiesza to sie zaczyna robic pasta.
Na koniec ida drobno posiekane pomidory i majonez.
Konsystencje pasty (dip czy pasta) regulowac dodajac odpowiednio mniej/wiecej oliwy i majonezu. Raczej majonezu. Dobra oliwa daje charakterystyczny smaczek.
Po nalozeniu do miseczki przybrac paste duza gorka posiekanej natki (swietnie pasuje), czarnych oliwek, kaparow... itp.
Ja, rzecz jasna, ułatwiam sobie życie i wszystko miksuję :)
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
czwartek, 23 sierpnia 2012
Fasolka szparagowa z sosem ziołowym
pół kilo fasolki szparagowej
3 - 4 pomidory
garść ziaren słonecznika
sos:
po garści różnych ziół (bazylia, koperek, natka, mięta, oregano)
oliwa
1 nieduży ząbek czosnku
sól
pieprz
ciut octu z czerwonego wina (niekoniecznie, ale ja lubię :D )
Fasolkę gotować w osolonej wodzie.
Ostudzić
Pomidory obrać ze skóry i pokroić w kostkę
Składniki sosu zmiksować.
Fasolkę przykryć pomidorami, polać sosem i posypać słonecznikiem.
Proste, prawda? :)
3 - 4 pomidory
garść ziaren słonecznika
sos:
po garści różnych ziół (bazylia, koperek, natka, mięta, oregano)
oliwa
1 nieduży ząbek czosnku
sól
pieprz
ciut octu z czerwonego wina (niekoniecznie, ale ja lubię :D )
Fasolkę gotować w osolonej wodzie.
Ostudzić
Pomidory obrać ze skóry i pokroić w kostkę
Składniki sosu zmiksować.
Fasolkę przykryć pomidorami, polać sosem i posypać słonecznikiem.
Proste, prawda? :)
środa, 22 sierpnia 2012
Sałatka (ponoć) kalabryjska
Przepis pochodzi z książki "Sałatki" Eleny Balashovej
Coś mi się wydaje, że ta sałatka kalabryjska to by była gdyby w niej nie było ziemniaków a cebula pochodziła z Tropei ;)
Tak czy siak, jest prosta i smaczna.
Idealna na sierpniowe upały.
Tę zakręcił Osobisty, ja pałaszowałam z apetytem
3 czerwone cebule pokrojone w cienkie plastry
6 średnich ziemniaków
8 pomidorów (4 wystarczą ;) ) pokrojonych w plastry
15t listków bazylii, porwanych na kawałki
1 łyżka świeżego oregano
Dressing:
125 ml oliwy (użyliśmy nieco mniej)
3 łyżki dobrego octu winnego (białego lub czerwonego)
sól
pieprz
Cebule włożyć do miski z zimna wodą i moczyć około 30 minut.
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie. Przestudzić, obrać i pokroić w plastry.
Układać plastry ziemniaków, pomidorów i cebuli
Posypać ziołami
Ocet, oliwę, sól i pieprz wymieszać.
Dressingiem polać sałatkę
Coś mi się wydaje, że ta sałatka kalabryjska to by była gdyby w niej nie było ziemniaków a cebula pochodziła z Tropei ;)
Tak czy siak, jest prosta i smaczna.
Idealna na sierpniowe upały.
Tę zakręcił Osobisty, ja pałaszowałam z apetytem
3 czerwone cebule pokrojone w cienkie plastry
6 średnich ziemniaków
8 pomidorów (4 wystarczą ;) ) pokrojonych w plastry
15t listków bazylii, porwanych na kawałki
1 łyżka świeżego oregano
Dressing:
125 ml oliwy (użyliśmy nieco mniej)
3 łyżki dobrego octu winnego (białego lub czerwonego)
sól
pieprz
Cebule włożyć do miski z zimna wodą i moczyć około 30 minut.
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie. Przestudzić, obrać i pokroić w plastry.
Układać plastry ziemniaków, pomidorów i cebuli
Posypać ziołami
Ocet, oliwę, sól i pieprz wymieszać.
Dressingiem polać sałatkę
Etykiety:
danie wegetariańskie,
mężczyzna w kuchni,
sałatki,
warzywa,
ziemniaki
wtorek, 21 sierpnia 2012
Pappardelle, krewetki i ... cachaca. I zdrowy deser
Czyli misz masz jak się patrzy.
Nazwa bloga zobowiązuje, nieprawdaż? :)
Przepis z "Il meglio di Sale e Pepe"
300 g makaronu pappardelle - lub innych (cieńszych) wstążek. W oryginale są linguine
300 g krewetek
3 łyżki oliwy
3 ząbki czosnku
1 świeża papryczka chili (można pozbawić ją pestek, my - jak wiadomo - lubimy jak jest ostro)
kieliszek cachcacy (oryginalnie miał to być wermut, ale się było okazało, że w domu wermutu niet)
pół pęczka szczypiorku szczypiorku (w przepisie nie występuje, ale moim zdaniem świetnie tu pasuje)
kilka gałązek koperku
sporo pieprzu
sól
ew. cytryna
Krewetki rozmrozić.
Szczypiorek i koperek posiekać.
Makaron gotować.
Czosnek i papryczkę pokroić drobniutko. Wrzucić na rozgrzaną oliwę. Smażyć 1 - 2 minuty, uważając, żeby czosnek nie zaczął się rumienić.
Dodać krewetki, podsmażyć kolejne 1 - 2 minuty. Podlać alkoholem, odparować.
Doprawić solą i pieprzem.
Podlać odrobiną wody spod makaronu .
Wrzucić makaron.
Zdjąć z gazu.
Dodać zioła.
Wymieszać.
ew. skropić cytryną
Mój nieco blady w porównaniu z tym z gazetowego zdjęcia :)
Na deser galaretki z borówkami:
sok z 2 pomarańczy
1 brzoskwinia ufo
kieliszek wina z granatów
kilka garści borówek
ew. odrobina ksylitolu
3 listki żelatyny
Brzoskwinię obrać i zmiksować z sokiem z pomarańczy. Zagotować.
Dodać uprzednio namoczoną w zimniej wodzie żelatynę, wymieszać.
Wlać wino.
Dodać ksylitol.
Do foremek wrzucić po garstce borówek, zalać sokiem. Odstawić do zastygnięcia.
Nazwa bloga zobowiązuje, nieprawdaż? :)
Przepis z "Il meglio di Sale e Pepe"
300 g makaronu pappardelle - lub innych (cieńszych) wstążek. W oryginale są linguine
300 g krewetek
3 łyżki oliwy
3 ząbki czosnku
1 świeża papryczka chili (można pozbawić ją pestek, my - jak wiadomo - lubimy jak jest ostro)
kieliszek cachcacy (oryginalnie miał to być wermut, ale się było okazało, że w domu wermutu niet)
pół pęczka szczypiorku szczypiorku (w przepisie nie występuje, ale moim zdaniem świetnie tu pasuje)
kilka gałązek koperku
sporo pieprzu
sól
ew. cytryna
Krewetki rozmrozić.
Szczypiorek i koperek posiekać.
Makaron gotować.
Czosnek i papryczkę pokroić drobniutko. Wrzucić na rozgrzaną oliwę. Smażyć 1 - 2 minuty, uważając, żeby czosnek nie zaczął się rumienić.
Dodać krewetki, podsmażyć kolejne 1 - 2 minuty. Podlać alkoholem, odparować.
Doprawić solą i pieprzem.
Podlać odrobiną wody spod makaronu .
Wrzucić makaron.
Zdjąć z gazu.
Dodać zioła.
Wymieszać.
ew. skropić cytryną
Mój nieco blady w porównaniu z tym z gazetowego zdjęcia :)
Na deser galaretki z borówkami:
sok z 2 pomarańczy
1 brzoskwinia ufo
kieliszek wina z granatów
kilka garści borówek
ew. odrobina ksylitolu
3 listki żelatyny
Brzoskwinię obrać i zmiksować z sokiem z pomarańczy. Zagotować.
Dodać uprzednio namoczoną w zimniej wodzie żelatynę, wymieszać.
Wlać wino.
Dodać ksylitol.
Do foremek wrzucić po garstce borówek, zalać sokiem. Odstawić do zastygnięcia.
poniedziałek, 20 sierpnia 2012
Wróciłam
3 tygodnie wojaży mnie rozleniwiły,
Ale postaram się jak najszybciej wrócić do kuchni
i przerobić zawartość tego koszyka na coś przyjemnie jadalnego :)
Na razie rodzina upomina się o dania kuchni egzotycznej a ja staram się ich zadowolić w miarę możliwości
i
Subskrybuj:
Posty (Atom)