Czyli obiecany cytrynowy makaron wg Madhur Jaffrey
Nie trzymałam się ściśle przepisu, z braku niektórych składników. Zamieszczam „swoją” wersję
3 łyżki oliwy
Spora szczypta asafetydy
1 czubata łyżeczka gorczycy
2 całe suszone chili
1/4 łyżeczki kurkumy
Makaron ryżowy, ugotowany wg instrukcji na opakowaniu
1 łyżeczka soli
3 łyżeczki soku z cytryny
Nie trzymałam się ściśle przepisu, z braku niektórych składników. Zamieszczam „swoją” wersję
3 łyżki oliwy
Spora szczypta asafetydy
1 czubata łyżeczka gorczycy
2 całe suszone chili
1/4 łyżeczki kurkumy
Makaron ryżowy, ugotowany wg instrukcji na opakowaniu
1 łyżeczka soli
3 łyżeczki soku z cytryny
Oliwę wlać na patelnię, na rozgrzaną wrzucić chili, gorczycę, sypnąć asafetydą. Zmniejszyć gaz jak tylko gorczyca zacznie pękać, dodać kurkumę i makaron. Posolić.
Wymieszać delikatnie, wlać sok z cytryny i ponownie zamieszać.
Już :D
Piękny. I jak cytrynowy to na pewno pyszny.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńWspaniały! Bardzo mi się poodba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
jaki piękny, wiosenny kolor! słońce na talerzu, aż zachęca do jedzenia ;]
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie i inspirująco. Niestey, pozbyłam się wczoraj ostatniej papryczki, więc ni powtórzę, ale co podobonego cobie zrobię.
OdpowiedzUsuńJaki szybki, a jaki pyszny! Bardzo lubię każdy z tych składników (poza asfetydą, której chyba nigdy nie próbowałąm - co to jest? ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Delikatessen, asafetyda to delikatnie rzecz ujmując niezbyt ładnie pachnąca przyprawa :D
OdpowiedzUsuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Asafetyda