a mianowicie makaron z tuńczykiem (z puszki) i sosem z czerwonych porzeczek.
Przepis pochodzi z włoskiej gazety "Cucinare bene" i jest kolejnym z serii banalnych.
Oryginał zakładał użycie makaronu linguine, nie posiadałam, pod ręką miałam bucatini, też się nadały.
Rzecz jasna wprowadziłam modyfikacje (tym razem drobniutkie)
Pół kilo makaronu
220 g tuńczyka w oleju - szczerze polecam włoskie tuńczyki. Nie wiedzieć czemu smakują zupełnie inaczej niż inne.
120 g czerwonych porzeczek + kilka gałązek do dekoracji
skórka otarta z 1 cytryny
kilkanaście listków świeżej bazylii
oliwa - ja, rzecz jasna użyłam cytrynowej, ale jak najbardziej nada się zwykła
sól do posolenia wody i sól do posolenia dania - udało mi się kupić czarną i takowej uzyłam
pieprz
Wodę na makaron gotować, posolić..
Makaron gotować wg instrukcji na opakowaniu
Porzeczki oderwać z gałązek (nieduzą część zachować do dekoracji)
Zmiksować z niewielką ilością oliwy.
Tuńczyka osączyć i rozdrobnić
Bazylię posiekać / porwać
Makaron odcedzić, wymieszać z tuńczykiem i sosem porzeczkowym (całość zrobi się lekko rózowa :D), posypac skórką cytrynową, bazylią i udekorować owocami porzeczki.
Posypać czarną solą i pieprzem.