320 g ryżu do risotto
pół litra wywaru - najlepiej rybnego - ja zmieszałam rybny (z łbów ryb i skorupek krewetek) z kurzęcym
pół litra przecieru pomidorowego lub krojonych pomidorów z puszki
kieliszek wytrawnego białego wina
1 nieduża cebula
2 - 3 łyżki oliwy lub kawałek masła
200 g krewetek
3 anchois
2 łyżki marynowanej papryki jalapeno
szczypta ostrej papryki (tym razem nie chili)
sól
pieprz
ew. natka
Dodatkowo:
sok z połowy cytryny
1 łyżka oliwy
szczypta soli
pół ząbka czosnku
Krewetki obrać ze skorupek, jeśli takowe posiadają ;)
Na patelni rozgrzać 1 łyżkę oliwy, dodać posiekany czosnek, wrzucić krewetki, skropić cytryną, doprawić do smaku i przesmażyć.
Cebulę posiekać drobno
Jalepeno posiekać drobno
Rozgrzać wywar, dodać do niego przecier. Ewentualnie doprawić do smaku
Na patelnię wlać oliwę / włożyć masło. Zeszklić cebulę. Wsypać ryż. Smażyć kilka minut.
Podlać winem, odparować.
I teraz zabawa jak zwykle - przez circa 18 minut podlewamy ryż wywarem. Stopniowo. I mieszamy.
W tzw międzyczasie dodajemy anchois, mieszamy dopóki się nie rozpuszczą.
Następnie dorzucamy jalepeno i krewetki. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i papryką.
Gotowe
Zdjęcie jakie jest, każdy widzi. Niestety risotto nie daje się ładnie sfotografować, przynajmniej mnie..
piątek, 28 marca 2014
piątek, 21 marca 2014
Polędwiczki wieprzowe z wiśniami
Dawno temu Bajaderka podawała przepis na bejcę do polędwiczek.
Moja wersja nieco odbiega od oryginału, ale tylko nieco
2 polędwiczki wieprzowe
300 g wiśni mrożonych
sól
pieprz
chili
Bejca:
2/3 szklanki sosu sojowego
1/3 szklanki miodu
2 łyżeczki startego imbiru
3 łyżki octu balsamicznego - użyłam malinowego
1/2 szklanki oliwy
2 ząbki czosnku
szczypta chili
Czosnek posiekać / zmiażdżyć. Wszystkie składniki marynaty wymieszać i zalać nimi mięso.
Odstawić na kilka godzin (albo i na cała noc) do lodówki.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni
Rozgrzać patelnię, wrzucić mięso (bez marynaty- TEJ NIE WYLEWAĆ), obsmażyć ze wszystkich stron.
Przełożyć do żaroodpornego naczynia, wlać marynatę i wstawić do piekarnika na ok 30 minut.
Na patelnię, na której obsmażane było mięso wrzucić wiśnie, poddusić, doprawić do smaku solą, pieprzem i chili. Jeśli ktos lubi może je zagęścić mąką ziemniaczaną.
Mięso podawać z wiśniami, polane marynatą.
Do mięsa zaserwowałam ulubione pieczone ziemniaki
Moja wersja nieco odbiega od oryginału, ale tylko nieco
2 polędwiczki wieprzowe
300 g wiśni mrożonych
sól
pieprz
chili
Bejca:
2/3 szklanki sosu sojowego
1/3 szklanki miodu
2 łyżeczki startego imbiru
3 łyżki octu balsamicznego - użyłam malinowego
1/2 szklanki oliwy
2 ząbki czosnku
szczypta chili
Czosnek posiekać / zmiażdżyć. Wszystkie składniki marynaty wymieszać i zalać nimi mięso.
Odstawić na kilka godzin (albo i na cała noc) do lodówki.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni
Rozgrzać patelnię, wrzucić mięso (bez marynaty- TEJ NIE WYLEWAĆ), obsmażyć ze wszystkich stron.
Przełożyć do żaroodpornego naczynia, wlać marynatę i wstawić do piekarnika na ok 30 minut.
Na patelnię, na której obsmażane było mięso wrzucić wiśnie, poddusić, doprawić do smaku solą, pieprzem i chili. Jeśli ktos lubi może je zagęścić mąką ziemniaczaną.
Mięso podawać z wiśniami, polane marynatą.
Do mięsa zaserwowałam ulubione pieczone ziemniaki
czwartek, 20 marca 2014
Dulce de leche
Podrasowany przepis od www.davidlebovitz.com/archives/2005/11/dulce_de_lechec.html
1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
Pół puszki mleka kokosowego - najlepiej wierzchnia warstwa - ta gęsta
1 łyżka kakao
3 łyżki masła orzechowego z kawałkami orzechów
Pół łyżeczki soli
Piekarnik rozgrzać do 220 stopni
Mleko skondensowane wymieszać z mlekiem kokosowym. Wlać do żaroodpornego naczynia. Dodać sól.
Naczynie szczelnie zakryć folią aluminiową, docisnąć przykrywką.
Piec w kąpieli wodnej przez minimum 1,5 h
Wyjąć, przelać do garnka, dodać kakao i masło orzechowe. Postawić na gazie i dokładnie
wymieszać. Gotować, ciągle mieszając, aż całość osiągnie upragnioną konsystencję :)
Można przełożyć do wysterylizowanych słoików i pasteryzować.
Niebo w gębie
ps. zdjęcie wiekowe, ale lubię je :)
wtorek, 18 marca 2014
Makaron soba ze szpinakiem. Oraz łosoś
Przepyszny. Będzie bardzo częstym gościem na naszym stole
Przepis pochodzi z książki Wagamama. Way with noodles
Jak zawsze, dokonałam pewnych modyfikacji. Tym razem nieznacznych :)
300 g makaronu soba
2 łyżki oleju roślinnego
4 cm świeżego imbiru
4 ząbki czosnku
250 g świeżego, młodego szpinaku
2 łyżki sosu ostrygowego
2 łyżki sosu sojowego - w przepisie jest olej sezamowy. Nie przepadam za nim, poza tym akurat mi się skończył, musiałam pokombinować. Moim zdaniem owa zamiana wyszła daniu na dobre
2 - 3 łyżki sezamu
1 - 2 świeże chili
1 limonka
Makaronu ugotować wg instrukcji na opakowaniu.
Odcedzić i przelać zimną wodą
Sezam uprażyć
Czosnek przecisnąć przez praskę / zmiażdżyć. Imbir obrać i zetrzeć.
Szpinak umyć i osuszyć.
W woku / na patelni rozgrzać olej, wrzucić czosnek i imbir, przesmażyć. Dodać szpinak. Dusić 2 minuty.
Wrzucić makaron, porządnie wymieszać. Wlać sos sojowy.
Zdjąć wok / patelnię z ognia. Dodać sos ostrygowy (oraz olej sezamowy, jeśli zamierzacie się trzymać przepisu).
Skropić sokiem z limonki. Posypać drobno pokrojoną papryczką chili.
Do makaronu podałam łososia zamarynowanego uprzednio w miso (rozpuszczonym w niewielkiej ilości gorącej wody), sake i sosie sojowym.
Upiekłam go i po sprawie
Przepis pochodzi z książki Wagamama. Way with noodles
Jak zawsze, dokonałam pewnych modyfikacji. Tym razem nieznacznych :)
300 g makaronu soba
2 łyżki oleju roślinnego
4 cm świeżego imbiru
4 ząbki czosnku
250 g świeżego, młodego szpinaku
2 łyżki sosu ostrygowego
2 łyżki sosu sojowego - w przepisie jest olej sezamowy. Nie przepadam za nim, poza tym akurat mi się skończył, musiałam pokombinować. Moim zdaniem owa zamiana wyszła daniu na dobre
2 - 3 łyżki sezamu
1 - 2 świeże chili
1 limonka
Makaronu ugotować wg instrukcji na opakowaniu.
Odcedzić i przelać zimną wodą
Sezam uprażyć
Czosnek przecisnąć przez praskę / zmiażdżyć. Imbir obrać i zetrzeć.
Szpinak umyć i osuszyć.
W woku / na patelni rozgrzać olej, wrzucić czosnek i imbir, przesmażyć. Dodać szpinak. Dusić 2 minuty.
Wrzucić makaron, porządnie wymieszać. Wlać sos sojowy.
Zdjąć wok / patelnię z ognia. Dodać sos ostrygowy (oraz olej sezamowy, jeśli zamierzacie się trzymać przepisu).
Skropić sokiem z limonki. Posypać drobno pokrojoną papryczką chili.
Do makaronu podałam łososia zamarynowanego uprzednio w miso (rozpuszczonym w niewielkiej ilości gorącej wody), sake i sosie sojowym.
Upiekłam go i po sprawie
Po prostu pieczony ziemniak
Znowu spełniam "zachcianki" dziecięcia.
A dziecięciu zamarzyły się pieczone ziemniaki.
Banał? Być może, ale jaki smaczny
ziemniaki
ser żółty o ostrzejszym smaku
śmietana
szczypiorek
chili lub papryka w proszku
oliwa / olej
marynowane jalapeno
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni
Ziemniaki umyć dokładnie. Ponakłuwać widelcem, skropić oliwą/ olejem, lekko posolić, zawinąć w folię aluminiową i piec. Godzinaw piekarniku to minimum. Dla pewności potrzymałabym półtorej.
Ser zetrzeć.
Ziemniaki przekroić na pół, posypać hojnie serem, chlapnąć odrobiną śmietany, posypać papryką / chili, szczypiorkiem. Chętnym dorzucić kilka plasterków jalepeno.
piątek, 14 marca 2014
Domowa galaretka z pomarańczy
Ilości na oko. Nie ważyłam owoców przed wyciskaniem
Soku wyszło około 1 litra
Pomarańcze
Mandarynki
1 jabłko
kilka truskawek
żelatyny tyle, żeby ścięła litr płynu
2 łyżki syropu z maracui
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Z cytrusów wycisnąć sok. Przecedzić przez gęste sitko.
Jabłko i truskawki pokroić drobniutko
Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości wrzącej wody
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać.
Odstawić do zastygnięcia.
Moja galaretka była ciut.. miękka. Ale w smaku idealna ;)
Soku wyszło około 1 litra
Pomarańcze
Mandarynki
1 jabłko
kilka truskawek
żelatyny tyle, żeby ścięła litr płynu
2 łyżki syropu z maracui
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Z cytrusów wycisnąć sok. Przecedzić przez gęste sitko.
Jabłko i truskawki pokroić drobniutko
Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości wrzącej wody
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać.
Odstawić do zastygnięcia.
Moja galaretka była ciut.. miękka. Ale w smaku idealna ;)
wtorek, 11 marca 2014
Ciasto "Kokos i czekolada"
Jako, że wczoraj był Dzień Mężczyzn to postanowiłam uszczęśliwić swojego Mężczyznę, który uwielbia wszystko co kokosowe.
Wybór padł na bardzo proste ciasto - nie ciasto prosto z Moich Wypieków.
http://www.mojewypieki.com/przepis/ciasto-kokos-i-czekolada
cytuję:
Wybór padł na bardzo proste ciasto - nie ciasto prosto z Moich Wypieków.
http://www.mojewypieki.com/przepis/ciasto-kokos-i-czekolada
cytuję:
Ciasto to nietypowe, bo choć pieczone, ciastem nazwać je trudno. Dzieci nazwały je kokosowym 'ptasim mleczkiem' ;-). Bez mąki, prawie wyłącznie na mleku i kokosie.. Taki pieczony batonik bounty na delikatnej, mlecznej piance (ciasto podczas pieczenia się rozwarstwia). Cała praca przy nim to zaledwie 2 minuty + pieczenie. Jak można się nie skusić? Dziękuję Agatce za nadesłanie receptury (pochodzi ona z puszki francuskiego mleka skondensowanego Nestle). Polecam!
Składniki:
- 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (około 400 g)
- 2 jajka
- 125 g wiórków kokosowych
- 300 ml mleka
Wszystkie składniki zmiksować lub po prostu dobrze wymieszać. Masa będzie bardzo rzadka.
Formę keksówkę (u mnie o wymiarach 27 x 13 cm, lecz może być mniejsza, wtedy ciasto będzie wyższe) wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać do niej masę.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 1 godzinę i 20 minut w kąpieli wodnej. Czyli - formę wkładamy do większego naczynia, które wypełniamy wrzącą wodą do 3/4 wysokości ciasta. Można również - jak ja to zrobiłam, półkę niżej w piekarniku postawić naczynie żaroodporne z wrzącą wodą. Warto w trakcie pieczenia przykryć ciasto folią aluminiową, by się nie przypaliło (dopiero po pewnym czasie). Uwaga: ciasto nie rośnie.
Upieczone ciasto przestudzić, schłodzić w lodówce.
Wyjąć, polać roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą gorzką (70%) lub mleczną. Potrzebowałam 100 g czekolady. Ciasto schłodzić w lodówce, by czekolada zastygła. Podawać.
Przechowywać w lodówce.
Ja, marghe, od siebie dodałam li i jedynie kilka kropel cytryny :)
Po upieczeniu
Po pobycie w lodówce - dziecię zeznaje, że na drugi dzień jest lepsze.
poniedziałek, 10 marca 2014
Libańskie ciasto cytrynowo waniliowe
Kolejny przepis z książki Mighty Spice Cookbook. I zapewne nie ostatni :)
5 cytryn - najlepiej bio, bez wosku
300 g cukru
200 g masła
1 laska wanilii - moja wzięła i wyschła, musiałam użyć ekstraktu - poszła czubata ;) łyżeczka
3 jajka
150 g mąki
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni
3 cytryny pokroić w cienkie plasterki, usunąć pestki *
Z pozostałych cytryn zetrzeć skórkę i wycisnąć sok.
Garnek o grubym dnie postawić na średnim ogniu, wsypać 125 g cukru. Po kilku chwilach brzegi zaczną się topić, należy wtedy porządnie potrząsnąć garnkiem. Cukier się rozpuści, zamieszać drewnianą łyżką upewniając się, że nie ma żadnych grudek.
Ostrożnie przelać karmel do foremki o średnicy 20 cm. Karmel powinien przykryć całe dno.
Na wierzchy ułożyć plasterki cytryny.
Masło stopić i przestudzić.
Używając ostrego noża z wanilii wydobyć nasionka.
Miksować: wanilię z pozostałym cukrem i jajkami. Ucierać 10 - 12 minut aż masa podwoi swoją objętośc i zmieni kolor na jasno żółty.
Dodać masło, skórkę i sok z cytryn oraz przesianą mąkę. Delikatnie miksować.
Masę wylać na karmel z cytrynami. Piec około 30 minut.
Wyciągnąć ciasto z piekarnika i zrobić mu huśtawkę :D . Przykładając do formy talerz, odwrócić je do góry nogami. Postukać czymś w formę, co by ciasto się odkleiło
Powinno wyjść bez większych problemów.
Wystudzić
* cytrynowa skórka (a właściwie biała błona - albedo) jest bardzo gorzka. Nie każdemu to odpowiada. Sugeruję obrać cytryny ze skóry. Ja tak zrobię następnym razem
5 cytryn - najlepiej bio, bez wosku
300 g cukru
200 g masła
1 laska wanilii - moja wzięła i wyschła, musiałam użyć ekstraktu - poszła czubata ;) łyżeczka
3 jajka
150 g mąki
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni
3 cytryny pokroić w cienkie plasterki, usunąć pestki *
Z pozostałych cytryn zetrzeć skórkę i wycisnąć sok.
Garnek o grubym dnie postawić na średnim ogniu, wsypać 125 g cukru. Po kilku chwilach brzegi zaczną się topić, należy wtedy porządnie potrząsnąć garnkiem. Cukier się rozpuści, zamieszać drewnianą łyżką upewniając się, że nie ma żadnych grudek.
Ostrożnie przelać karmel do foremki o średnicy 20 cm. Karmel powinien przykryć całe dno.
Na wierzchy ułożyć plasterki cytryny.
Masło stopić i przestudzić.
Używając ostrego noża z wanilii wydobyć nasionka.
Miksować: wanilię z pozostałym cukrem i jajkami. Ucierać 10 - 12 minut aż masa podwoi swoją objętośc i zmieni kolor na jasno żółty.
Dodać masło, skórkę i sok z cytryn oraz przesianą mąkę. Delikatnie miksować.
Masę wylać na karmel z cytrynami. Piec około 30 minut.
Wyciągnąć ciasto z piekarnika i zrobić mu huśtawkę :D . Przykładając do formy talerz, odwrócić je do góry nogami. Postukać czymś w formę, co by ciasto się odkleiło
Powinno wyjść bez większych problemów.
Wystudzić
* cytrynowa skórka (a właściwie biała błona - albedo) jest bardzo gorzka. Nie każdemu to odpowiada. Sugeruję obrać cytryny ze skóry. Ja tak zrobię następnym razem
czwartek, 6 marca 2014
Ananas, ogórek, pomidor czyli sałatka.
Przepis pochodzi z książki Mighty Spice Cookbook
Tylko dla tych, którzy lubią ocet. Chociaż moje dziecię twierdzi, że nie lubi a jadło aż się uszy mu trzęsły :)
pół ananasa
1 ogórek
2 pomidory
pól czerwonej cebuli
1 świeża papryczka chili
1 łyżka mirinu
2 łyżki octu ryżowego
2 łyżki octu kokosowego
1 łyżka octu z czerwonego wina
sól - niedużo
kolendra
Octy i mirin połączyć, dodać posiekaną drobno papryczkę (można z niej usunąć pestki),
Cebulę pokroić w cienkie piórka, zalać mieszanką octową, dodać sól. Odstawić. U mnie stała ponad 2 h, ale myślę, że godzina jej wystarczy. Chodzi o to, żeby zalać nią sałatkę w ostatniej chwili.
Ananasa obrać i pokroić w cienkie plasterki. Z ogórka usunąć pestki (niekoniecznie) i też cienki pokroić. Pomidory obrać ze skóry, pokroić w paseczki. Warzywa i owoc połączyć.
Przed podaniem polać sosem, wymieszać. Posypać kolendrą
* w oryginalnym przepisie jest mowa o 6 łyżkach octu z wina ryżowego lub octu sherry. Nie miałam to sobie pokombinowałam. I zapomniałam o pieprzu. Chociaż, moim zdaniem, nie jest on tu potrzebny
Tylko dla tych, którzy lubią ocet. Chociaż moje dziecię twierdzi, że nie lubi a jadło aż się uszy mu trzęsły :)
pół ananasa
1 ogórek
2 pomidory
pól czerwonej cebuli
1 świeża papryczka chili
1 łyżka mirinu
2 łyżki octu ryżowego
2 łyżki octu kokosowego
1 łyżka octu z czerwonego wina
sól - niedużo
kolendra
Octy i mirin połączyć, dodać posiekaną drobno papryczkę (można z niej usunąć pestki),
Cebulę pokroić w cienkie piórka, zalać mieszanką octową, dodać sól. Odstawić. U mnie stała ponad 2 h, ale myślę, że godzina jej wystarczy. Chodzi o to, żeby zalać nią sałatkę w ostatniej chwili.
Ananasa obrać i pokroić w cienkie plasterki. Z ogórka usunąć pestki (niekoniecznie) i też cienki pokroić. Pomidory obrać ze skóry, pokroić w paseczki. Warzywa i owoc połączyć.
Przed podaniem polać sosem, wymieszać. Posypać kolendrą
* w oryginalnym przepisie jest mowa o 6 łyżkach octu z wina ryżowego lub octu sherry. Nie miałam to sobie pokombinowałam. I zapomniałam o pieprzu. Chociaż, moim zdaniem, nie jest on tu potrzebny
środa, 5 marca 2014
Pizza margherita
Pizzę robię w domu.. rzadko, bardzo rzadko. Nigdy nie wyjdzie taka jak z porządnej pizzerii. A ja porządną pizzerię mam niedaleko.
Ale tym razem dziecię stwierdziło, że chętnie by sobie przypomniało smak domowej. A że postanowiło pomóc do nie miałam nic na przeciwko ;)
Przepis z książki La cucina regionale italiana. Campania
450g białej mąki
200 g mozzarelli
200 g pomidorów z puszki (pelati) lub 300 g świeżych pomidorów
30 g drożdży
100 ml oliwy
bazylia
sól
Drożdże rozpuścić w 250 ml ciepłej wody i 4 łyżkach oliwy.
Mozzarellę pokroić / porwać.
Pomidory puszkowe osączyć z sosu i pokroić w kostkę. Pomidory świeże obrać ze skórki i pokroić w plastry.
Mąkę przesiać na blat (przyznaję bez bicia, że ja wyrabiałam w mikserze), wlać drożdże. Ciasto wyrobić. Zrobić z niego kulkę, przykryć czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na mniej więcej godzinę.
Piekarnik rozgrzać na maxa.
Ponownie wyrobić ciasto.
Ciasto podzielić na dwie części. Zrobić z nich placki :D . Ponownie zostawić do wyrośnięcia.
Na pizzy ułożyć pomidory, mozzarellę. Posolić. Skropić oliwą.
Piec około 15 minut (piekarnik rozgrzany do 220 stopni)
Wyszła ciut blada..
Była też wersja z szynką, ta się nieco lepiej przypiekła
Ale tym razem dziecię stwierdziło, że chętnie by sobie przypomniało smak domowej. A że postanowiło pomóc do nie miałam nic na przeciwko ;)
Przepis z książki La cucina regionale italiana. Campania
450g białej mąki
200 g mozzarelli
200 g pomidorów z puszki (pelati) lub 300 g świeżych pomidorów
30 g drożdży
100 ml oliwy
bazylia
sól
Drożdże rozpuścić w 250 ml ciepłej wody i 4 łyżkach oliwy.
Mozzarellę pokroić / porwać.
Pomidory puszkowe osączyć z sosu i pokroić w kostkę. Pomidory świeże obrać ze skórki i pokroić w plastry.
Mąkę przesiać na blat (przyznaję bez bicia, że ja wyrabiałam w mikserze), wlać drożdże. Ciasto wyrobić. Zrobić z niego kulkę, przykryć czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na mniej więcej godzinę.
Ponownie wyrobić ciasto.
Ciasto podzielić na dwie części. Zrobić z nich placki :D . Ponownie zostawić do wyrośnięcia.
Na pizzy ułożyć pomidory, mozzarellę. Posolić. Skropić oliwą.
Piec około 15 minut (piekarnik rozgrzany do 220 stopni)
Wyszła ciut blada..
Była też wersja z szynką, ta się nieco lepiej przypiekła
Czarrrrny makaron z owocami morza
500 g czarnego makaronu
150 g łososia wędzonego
1 słoik vongoli* - 130 g,świeże byłyby o niebo lepsze, ale bardzo rzadko bywają
250 g krewetek
2 ząbki czosnku
1 papryczka chili świeża (z braku świeżej użyć suszonego peperoncino)
sok z 1 limonki i 1/2 cytryny
2 pomidory
oliwa
1 kieliszek białego wytrawnego wina
nieduży pęczek natki
pół pęczka bazylii
kilka listków szałwii
sól
pieprz
Małże osączyć z zalewy.
Łososia pokroić w niedużą kostkę
Czosnek pokroić w plasterki
Papryczkę posiekać drobno
Pomidory sparzyć i obrać ze skórki. Pokroić w kostkę / ósemki
Zioła zmiksować z częścią czosnku, połową soku z cytrusów i odrobiną oliwy.
Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić czosnek i papryczkę. Przesmażyć. Wrzucić małże i krewetki.
Przesmażyć.
Dodać połowę łososia i pomidory. Podlać winem. Odparować nieco. Dodać sok z cytryny. Doprawić solą i pieprzem
Makaron gotować w osolonej wodzie
Makaron wrzucić na patelnię z owocami morza, dodać resztę łososia. Wymieszać. Wyłączyć gaz. Wlać ziołowy sos. Wymieszać. Jeść
* nie mogę zapamiętać polskiej nazwy
150 g łososia wędzonego
1 słoik vongoli* - 130 g,świeże byłyby o niebo lepsze, ale bardzo rzadko bywają
250 g krewetek
2 ząbki czosnku
1 papryczka chili świeża (z braku świeżej użyć suszonego peperoncino)
sok z 1 limonki i 1/2 cytryny
2 pomidory
oliwa
1 kieliszek białego wytrawnego wina
nieduży pęczek natki
pół pęczka bazylii
kilka listków szałwii
sól
pieprz
Małże osączyć z zalewy.
Łososia pokroić w niedużą kostkę
Czosnek pokroić w plasterki
Papryczkę posiekać drobno
Pomidory sparzyć i obrać ze skórki. Pokroić w kostkę / ósemki
Zioła zmiksować z częścią czosnku, połową soku z cytrusów i odrobiną oliwy.
Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić czosnek i papryczkę. Przesmażyć. Wrzucić małże i krewetki.
Przesmażyć.
Dodać połowę łososia i pomidory. Podlać winem. Odparować nieco. Dodać sok z cytryny. Doprawić solą i pieprzem
Makaron gotować w osolonej wodzie
Makaron wrzucić na patelnię z owocami morza, dodać resztę łososia. Wymieszać. Wyłączyć gaz. Wlać ziołowy sos. Wymieszać. Jeść
* nie mogę zapamiętać polskiej nazwy
wtorek, 4 marca 2014
Sałatka ziemniaczana. Kolejna
Tak, jestem uzależniona od ziemniaków. Zwłaszcza w postaci sałatek :) . Bawarska wersja bardzo mi posmakowała
Jolu, dziękuję za linka.
http://kochpla.net/2013/08/kartoffelsalat-nach-alfons-schuhbeck/
Skorzystałam, choć wprowadziłam kilka zmian. Jak to ja ;)
Oto moja wersja
1 kg ziemniaków sałatkowych
200 ml wywaru drobiowego
2 łyżki ostrej musztardy - ja użyłam Dijon
1 łyżeczka musztardy gruboziarnistej
2 łyżki czerwonego octu winnego
pęczek rzodkiewek
szczypiorek
sól
pieprz
szczypta cukru
Ziemniaki ugotować (nie obierać) w osolonej wodzie.
Przestudzić, obrać i pokroić w plasterki.
Do miski wlać wywar, dodać musztardę, ocet, cukier, sól i pieprz. Wymieszać.
Dodać kilka łyżek pokrojonych uprzednio ziemniaków. Zmiksować na gładką masę
Rzodkiewki pokroić w plasterki. Szczypiorek posiekać.
Ziemniaki wymieszać z rzodkiewkami i sosem. Posypać szczypiorkiem.
Odstawić do lodówki, żeby smaki się przegryzły.
ps. następnego dnia dodałam do niej (a raczej do jej marnych resztek ;) ) ogórka kiszonego. Pycha!
Jolu, dziękuję za linka.
http://kochpla.net/2013/08/kartoffelsalat-nach-alfons-schuhbeck/
Skorzystałam, choć wprowadziłam kilka zmian. Jak to ja ;)
Oto moja wersja
1 kg ziemniaków sałatkowych
200 ml wywaru drobiowego
2 łyżki ostrej musztardy - ja użyłam Dijon
1 łyżeczka musztardy gruboziarnistej
2 łyżki czerwonego octu winnego
pęczek rzodkiewek
szczypiorek
sól
pieprz
szczypta cukru
Ziemniaki ugotować (nie obierać) w osolonej wodzie.
Przestudzić, obrać i pokroić w plasterki.
Do miski wlać wywar, dodać musztardę, ocet, cukier, sól i pieprz. Wymieszać.
Dodać kilka łyżek pokrojonych uprzednio ziemniaków. Zmiksować na gładką masę
Rzodkiewki pokroić w plasterki. Szczypiorek posiekać.
Ziemniaki wymieszać z rzodkiewkami i sosem. Posypać szczypiorkiem.
Odstawić do lodówki, żeby smaki się przegryzły.
ps. następnego dnia dodałam do niej (a raczej do jej marnych resztek ;) ) ogórka kiszonego. Pycha!
Subskrybuj:
Posty (Atom)