piątek, 31 stycznia 2014

Pijany schab i orkisz.otto ;)

Przepis na schab wrzuciła wieki temu (jeszcze zanim powstał jej blog)  Małgosia  z Pierzu czy wanilii http://pieprzczywanilia.blogspot.com/.

Od lat robię ten schab, dziwne, ze go jeszcze tutaj nie wrzuciłam.

Cytuję Małgosię:

wykonuję własnoręcznie papkę z przeciśniętego przez praskę czosnku i soli (sporo tego trzeba) 
- nacieram papką schabik (albo karkówkę) z wierzchu i stron wszystkich, a nawet nożem dziurkę wewnątrz robię i tam papką smaruję 
- obsypuję całość ziołami (co kto lubi: majerankiem, bazylią, etc) i odstawiam na kilka godzin, żeby przeszło 
-wsadzam to to do naczynia jakiegoś, w którym schabik w całości się mieści i zalewam winem czerwonym wytrawnym i zostawiam jak się da nawet na kilka dni w lodówce, a jak się nie da - to przynajmniej na jedną nockę 

A potem to już tylko piekę, obficie polewając w czasie pieczenia ową zalewą winną, a jeśli piekę w rękawie - to zalewy tej od razu dodaję do środka i mięso w niej sobie pyrkocze

Najchętniej w żaroodpornym pod przykryciem robię. 
A co do długości pieczenia, stosuję taki przelicznik: 1 cm grubości mięsa = 12 minut pieczenia. 
Czyli jeśli mięso ma np. 5 cm grubości / wysokości = 5 x 12 =60 min. 
Oczywiście, nie zawierzam li tylko przelicznikowi i w międzyczasie dziabnę sobie raz czy dwa patyczkiem, żeby sprawdzić jak się ma mięso.

Ja, marghe, zazwyczaj zalewam białym winem.
Tym razem zrobiłam jak Małgosia każe :)  i użyłam dobrego czerwonego.
Do papki z czosnku dodałam sporą ilość musztardy Dijon. I pominęłam zioła.

Do schabu podałam .. orkiszo.otto :) z tego oto przepisu . Tym razem NIC nie zmieniałam. Aż sama się sobie dziwię. A nie, przepraszam.. ser pleśniowy dodałam do orkiszu i porządnie wymieszałam co by się rozpuścił.

http://www.endlesssimmer.com/2013/03/01/mushroom-and-blue-cheese-farrotto/

Wyszło rewelacyjne. Lekko.. chrupiące. Nam taka konsystencja orkiszu bardzo pasuje. Jeśli ktoś woli wersję bardziej miękką to powinien orkisz przez jakiś czas namaczać w wodzie.



5 komentarzy:

  1. Marghe, faktycznie, to już tyle lat, że hu!hu! lepiej nie myśleć ile siwych włosów w tym czasie przybyło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siwe? Jakie siwe? U mnie jakoś żadnych siwych nie widać.. ... spod farby ;)

      Usuń
  2. ooooooooo, bardzo ciekawy przepis, chętnie się do niego przykleję:P

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wyglada na skomplikowany przepis... musi byc smaczny

    OdpowiedzUsuń