Dzieło męża mego wg książki „Ramsay’s Best menus”
http://www.amazon.co.uk/Ramsays-Best-Menus-Gordon-Ramsay/dp/1844009157
300 ml śmietany kremówki
75 g cukru
Sok z 1 lub 2 cytryn
Do dekoracji – skórka, pestki granata.. co kto lubi. Ramsay niczym nie dekorował
Śmietanę wlać do niedużego garnka, wsypać cukier, podgrzewać aż się rozpuści ciągle mieszając.
Doprowadzić do wrzenia i gotować przez 3 minuty, nadal ciągle mieszając.
Zdjąć garnek z gazu i wlać sok z 1 cytryny, taaaak.. nadal ciagle mieszając.
Całość powinna od razu zacząć gęstnieć. Spróbować i Ew. wlać sok z drugiej cytryny.
Lekko ostudzić
Przelać do szklanek / kieliszków / miseczek. Przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na minimum 3 godziny.
Mąż kazał napisać, że to proste jak budowa cepa. To piszę :D
300 ml śmietany kremówki
75 g cukru
Sok z 1 lub 2 cytryn
Do dekoracji – skórka, pestki granata.. co kto lubi. Ramsay niczym nie dekorował
Śmietanę wlać do niedużego garnka, wsypać cukier, podgrzewać aż się rozpuści ciągle mieszając.
Doprowadzić do wrzenia i gotować przez 3 minuty, nadal ciągle mieszając.
Zdjąć garnek z gazu i wlać sok z 1 cytryny, taaaak.. nadal ciagle mieszając.
Całość powinna od razu zacząć gęstnieć. Spróbować i Ew. wlać sok z drugiej cytryny.
Lekko ostudzić
Przelać do szklanek / kieliszków / miseczek. Przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na minimum 3 godziny.
Mąż kazał napisać, że to proste jak budowa cepa. To piszę :D
Przeczytałam "tuczący" i pomyślałam "wchodzę" - na Twój blog znaczy się, bo przecież wiadomo, że najbardziej tuczące rzeczy są najsmaczniejsze. A tak na poważnie, przyciągnął mnie apetyczny widok.
OdpowiedzUsuńA co tam, że tuczący, ważne, że pyszny! Prezentuje się apetycznie:)
OdpowiedzUsuńwolałabym żeby się nie nazywał "tuczący" - bo jeśli już tak się nazywa, to znaczy, że musiałabym miarkować z porcją, a deser nie wygląda na taki, co to zjeść można tylko łyżeczkę
OdpowiedzUsuńNo prosze, a wyglada tak niewinnie i leciutko. Bardzo, bardzo kuszacy. To wlasnie przez takie desery upadaja wszelkie postanowienia noworoczne.
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś tartę cytrynową, w której skondensowane mleko ścinało się pod wpływem soku z cytryny na podobnej zasadzie właśnie :) uwielbiam takie smaki, więc ten deser dla mnie musi być przepyszny :)
OdpowiedzUsuńJa też weszłam na hasło tuczący :) Deser wspaniały. Gratulacje dla męża.
OdpowiedzUsuńOD dziś wszystko będe opatrywac przymiotnikiem "tuczący" :D
OdpowiedzUsuńBardziej light niz Lemon Curd, wiec wszystko w porzadku! :)
OdpowiedzUsuńWygląda dobrze...jutro zrobię:)
OdpowiedzUsuńNiech sobie będzie tuczący! Tak rzadko robię desery, że mogą sobie mieć zylion kalorii. Ten mi się baardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńJadlam to nie raz, lubie tez wersje limonkowa. Pierdzilic te kalorie, to jest pyszne. ;)
OdpowiedzUsuńWygląda nieźle! :)
OdpowiedzUsuńA mi sie to nie ścięło :( Jest konsystencji śmietany- czy jest szansa, ze jak wystygnie to i zastygnie?
OdpowiedzUsuńPowinno
OdpowiedzUsuńDaj znać jak poszło
Mi też nie zgęstniała śmietana :(. Może jak ostygnie?
OdpowiedzUsuńPodpytam Osobistego. Ja w tym paluchów nie maczałam, ino konsumowałam :)
OdpowiedzUsuń